Czy wiedzieliście, że… Michał Zygmunt

Dziś zamieszczamy pozdrowienia od Michała Zygmunta – pisarza, polskiego publicysty kulturalnego i aktywisty. Jest to również zaproszenie do lektury jego najnowszej powieści pt. „Krew i honor”. To propozycja dla poszukiwaczy nietuzinkowych czytelniczych wrażeń. Napisana trochę na wspak polskiej historii, z żywą akcją i humorem.
A jeśli mielibyśmy wrócić od fundamentalnego przecież w tym cyklu stwierdzenia – „Czy wiedzieliście, że…?” – to w tym przypadku brzmi ono: Czy wiedzieliście, że Michał Zygmunt startował jako kandydat na prezydenta Wrocławia? W 2002 roku założył komitet wyborczy „Gwiazdy we włosach”, z ramienia którego ubiegał się o ten urząd. Zajął przedostatnie miejsce, otrzymując 713 głosów (0,44%). Wydarzenie miało charakter happeningu.

 

Dziś zamieszczamy pozdrowienia od Michała Zygmunta – pisarza, polskiego publicysty kulturalnego i aktywisty. Jest to…

Opublikowany przez Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna Poniedziałek, 22 czerwca 2020

 

Jeśli macie ochotę poznać inne ciekawostki z kręgów literatury, zachęcamy odwiedzić nasze pozostałe wpisy:

Czy wiedzieliście że… właśnie pojawiła się nowa powieść Nataszy Sochy

Czy wiedzieliście że… w debiutancka powieść Irminy Kosmali powstawała 14 lat

Czy widzieliście, że…nowa książka Przemysława Semczuka

Czy wiedzieliście, że… Sejm RP rok 2020 ustanowił rokiem Tyrmanda?

Czy wiedzieliście, że… Joanna Opiat-Bojarska

Czy wiedzieliście, że… Mariusz Czubaj

Czy wiedzieliście, że… Joanna Jax

Czy widzieliście, że… Jakub Ćwiek

Czy wiedzieliście, że… Łukasz Orbitowski i Szczepan Twardoch

Blubry: „Plyndze”

Skoro dziś piątek to zapewne na niejednym stole w Gnieźnie pojawią się… plyndze. No właśnie, plyndze, albo plendze, albo plińdze, czyli w naszej gwarze placki ziemniaczane. To prawdziwy przysmak regionalnej tradycyjnej kuchni. Słowo pochodzi z języka niemieckiego – „plinse” w języku naszych sąsiadów to po prostu placek ziemniaczany. Od XIX wieku ziemniaki (pyry!) królują w jadłospisach wielkopolskich rodzin, niezależnie od warstwy społecznej. Jadano je na wiele sposobów. Natomiast plyndze były – i nadal są – jedną z ulubionych wariacji kulinarnych na temat ziemniaków. Dominuje – jak się zdaje – wersja na słodko z cukrem, ale można serwować je także wytrawnie. U nas w domu tata jadł plendze bez niczego, a my dzieciaki – z cukrem. A Wy jakie plendze najbardziej lubicie?

 

 

Inne gwarowe „słówka” z cyklu „Blubry pojedynczo: słownik codziennego użytku” znajdziesz w poprzednich wpisach:

Blubry: „Bździągwa”

Blubry: „Gzuby”

Blubry: „Gzik”

Blubry: „Bamber”

Blubry: „Zrobić łóżko”

Blubry: EKA

Dziura pełna znaczeń

Moi drodzy! W czerwcu wypada nietypowe święto – Święto Dobrych Rad!
„Nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy”, „Miej oczy dookoła głowy”, „Najpierw pomyśl, potem powiedz”… Ile takich rad słyszeliście w swoim życiu? Ile z nich naprawdę się Wam przydarzyło? Może warto wcielić w życie kolejną: „Czytaj książki – dobra rada”. A jeżeli będziemy czytać jeszcze dzieciom to…. idealnie wypełnicie złotą zasadę akcji Cała Polska Czyta Dzieciom: „Czytaj dziecku 20 minut dziennie. Codziennie!”
A może jeszcze jedna rada? Zainteresujcie się proszę książkami kreatywnymi. Nie ma lepszego sposobu na zaszczepienie w dzieciach miłości do książek, niż zrobienie tego poprzez dobrą zabawę. A tego na pewno nie zabraknie podczas korzystania z książek kreatywnych! Dlaczego są takie wyjątkowe? Ponieważ wychodzą poza schemat, wyróżniają się ciekawą formą i są interaktywne. Na długo przykuwają uwagę dziecka. Wypożyczcie w naszej bibliotece książkę „Książka z dziurą” Herve Tulleta. Po co komu dziurawa książka? Po to aby dziurę można wypełnić wyobraźnią. Pozycję Tullet’a trzeba dotknąć, doświadczyć, żeby zrozumieć na czym polega jej fenomen. Każda kolejna strona tej książki to inne zadanie, historia, zagadka; niekończąca się możliwość kreatywnego tworzenia.
Weźcie proszę przykład z Amelii Czytalskiej i przypatrzcie się jej zabawie z „Książką z dziurą”.

 

O słowotwórczej frywolności

Kiedy słyszymy, w kolejce po lody czy podczas spaceru w parku, niezwykłe wprost sposoby używania języka przez najmłodszych jego użytkowników – często uśmiechamy się szeroko. Powstają nowe, oryginalne, często urocze, a także niezwykle trafne wersje pojęć już znanych. Te cudowne językowe łamańce i wygibasy niestety szybko się ulatniają. Dbając o językową poprawność, zapominamy o dziecięcej słowotwórczej frywolności! O tym, że niepotrzebnie – skutecznie przekonuje Michał Rusinek, zachęcając do językowych akrobacji. W książce „Jak przekręcać i przeklinać” jest cały zestaw tajemniczych i egzotycznie brzmiących słów, takich jak: „Chindie”, „chuligator”, „hipnoteza”, „kołownica”. Oraz przekleństw, takich jak: „kurza PACHA!”, „WCIÓRNOŚCI!”, „MORDANSERKA!”. Ta pozycja to najlepszy dowód, że język polski może być giętki i piękny, nawet podczas przeklinania!

„Bywają w życiu takie chwile,
gdy człowiek ścierpiał zniewag tyle,
że więcej w sobie już nie zdusi
i zaraz się obrazić musi:
dostojnie więc unosi bródkę,
zamyka buzię swą na kłódkę
i gdy już ruszyć w ciemny bór chce,
to… staje na banana skórce
i pada – bęc! – na wznak z łoskotem,
a duma jego zaraz potem.
Po chwili, kiedy dech odzyska,
niech sobie wrzaśnie: O ROZPISKA!”

 

Światowy Dzień Praw Osób Starszych

W tym tygodniu w naszym „senioralnym” cyklu chcielibyśmy nawiązać do święta związanego z datą 15 czerwca – a mianowicie Światowego Dnia Praw Osób Starszych. Obchody tego święta są ściśle związane z propagowaniem wiedzy na temat form pomocy w sytuacjach kryzysowych, a także zwróceniem uwagi na problem pozbawiania godności i należytego szacunku ze względu na wiek.
Tak naprawdę naszą starość budujemy przez całe życie. Starość to nasze doświadczenia, przeżycia, podejmowane wyzwania, niespodziewane trudności, radości z osiągniętych celów. Zazwyczaj w sile wieku nie myślimy o zmianach, jakie nas czekają. Staramy się aktywnie pokonywać kolejne lata i realizować plany i marzenia, nie myśląc o starości. Czy wszyscy więc jesteśmy gotowi na „jesień życia”? Czy zdajemy sobie sprawę, ile różnych aspektów niesie etap związany z podeszłym wiekiem?
Wiele porad i odpowiedzi na nurtujące w tym temacie pytania znajdziemy w poradniku pt. „Poznać, zrozumieć i zaakceptować starość”, który zawiera wybór materiałów konferencyjnych zebranych przez Adama Alfreda Zycha. W publikacji tej starość została ujęta z punku widzenia poetyckiego i filozoficznego, biologicznego i medycznego, psychicznego i społecznego. Jest to znakomite źródło informacji na temat starzenia się, a także porad dla osób pracujących z ludźmi starszymi. Szeroki wachlarz zagadnień zachęca do sięgnięcia po tę pozycję. Znajdziecie ją oczywiście w naszym księgozbiorze.

Prawa człowieka poradnik dla osób starszych

 

 

Zachęcamy do zapoznania się z innymi wpisami z cyklu „Biblioteka dla seniora”:

Historie druku, książek i bibliotek na Dzień Drukarza

Trzynaście opowiadań o czworonogach chwytających za serce

Juniorzy i seniorzy – dwa pokolenia w przestrzeni biblioteki

Seniorze – nakarm z nami zmysły

Książka – lekarstwo dla duszy seniora

Wirtualny świat dla seniorów bez tajemnic

Zalety czytania nie tylko dla seniora

Właśnie odebraliśmy pierwsze nowości

Już są! Właśnie odebraliśmy pierwszą w tym roku partię książkowych nowości. Lśniące, pachnące i …gotowe do czytania. Jeszcze tylko formalność, czyli doświadczone „oko” kierownika Działu Gromadzenia, Opracowania i Bibliografii Regionalnej, które wprowadzi każdy egzemplarz w poczet naszych bibliotecznych zasobów i… już będzie można czytać nowe stronice.

 

Biblioteczny kącik jubileuszowy – Filie przy zakładach przemysłowych

Dekada 1970 – 1980 to czas, gdy Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna szeroko rozkłada skrzydła i …wzlatuje. Rozrasta się sieć biblioteczna, powstają nowe inicjatywy, wzrasta księgozbiór, liczba czytelników i więcej jest działań kulturalno-oświatowych.
Dziś przyjrzymy się dwóm powstałym wówczas (dokładnie w 1977) filiom: nr 4 i nr 5. Są przykładem tego, że nic nie istnieje w próżni, a instytucjonalne przejawy życia społecznego, politycznego, kulturalnego, zwykle noszą znamiona swoich czasów. Te dwa wyjątkowe miejsca na bibliotecznej mapie miasta powstały przy gigantach ówczesnego przemysłu Gniezna i okolic. Pierwsza z nich – Filia nr 4 – działała przy Gnieźnieńskich Zakładach Przemysłu Odzieżowego „Polanex” przy ul. Roosevelta 44; druga – Filia nr 5 – znajdowała się w Wielkopolskich Zakładach Obuwia „Polania” na ul. 22 Lipca 10 (obecnie ul. Gdańska). Obie placówki miały za zadanie szerzyć wiedzę i propagować czytelnictwo wśród klasy robotniczej – w tym wypadku wśród zatrudnionych w wymienionych zakładach. Na podstawie porozumień między Biblioteką a Zakładami, ustalano wzajemne zobowiązania. Zakłady udostępniały lokal i dbały o jego utrzymanie; po stronie Biblioteki leżały wyposażenie i obsługa. W ten oto sposób, w przerwach między posiłkami lub po zakończonym dniu pracy, można było zajść do biblioteki i zaopatrzyć się – na przykład- we wzory robótek na drutach, instrukcje zakładania przydomowego warsztatu czy pomocne informacje encyklopedyczne (Wikipedii wszak wtedy nie było) dla dziatwy szkolnej. Lokale nie były zbyt obszerne: 34m² i 72m², ale posiadały kącik czytelniczy pozwalający zapoznać się z bieżącą prasą czy zrobić notatki.
O zamknięciu przyzakładowych filii zadecydowały te same względy, które powołały je do życia – ekonomia. Kiedy w latach 90., w okresie transformacji, oba zakłady dotknął kryzys, kultura i książka musiały się niestety wyprowadzić. 8 października 1992 roku zlikwidowano Filię nr 5. Dom Socjalny, w którym się znajdowała, został przeznaczony na sprzedaż. Zaś Filię nr 4 ostatecznie zamknięto 6 kwietnia 1995 roku, wcześniej przenosząc ją do gorszego lokalu i skracając godziny jej pracy.
Obie filie na pewno spełniły swoje zadanie. Książka i prasa przestały być utożsamiane jedynie z inteligencją (tu rozumianą jako klasa społeczna). Niejako trafiły pod strzechy, czyli zbliżyły się do zwyczajnego życia mieszkańców Gniezna. Życia, w którym ciężko się pracuje, w którym po pracy trzeba zrobić obiad, zatroszczyć się o sweter na zimę, a w wolnej chwili -poczytać.

 

 

Zapraszamy do innych wpisów przypominających rozliczne momenty z historii Biblioteki:

Biblioteczny kącik jubileuszowy – Koło Przyjaciół Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna

Biblioteczny kącik jubileuszowy – „Piastowskie Lato Poezji”

Biblioteczny kącik jubileuszowy – Biblioteka „Muzyczna”

Biblioteczny kącik jubileuszowy – Ekslibrisy

Kolejna odsłona naszej 75-letniej historii – Julian Śmielecki

Biblioteczny kącik jubileuszowy – spotkanie autorskie z Haliną Snopkiewicz

Biblioteczny kącik jubileuszowy – Oddział Dziecięcy

Biblioteczny kącik jubileuszowy – Czytelnia Miejska

Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek

Dziś wszystkie książki, które dzielą losy podróżników i włóczykijów, mają swoje święto. Ogólnopolskie Święto Wolnych Książek w Polsce obchodzimy od 2004 roku. Bookcrossing, czyli inicjatywa polegająca na pozostawianiu książek w miejscach publicznych, narodziła się w Stanach Zjednoczonych. Jej twórca Ron Hornbaker marzył, aby bookcrossing zwojował cały świat. I można powiedzieć, że to pragnienie udaje się spełnić.
Polską stronę bookcrossingu zainicjowała kilkanaście lat temu Jolanta Niwińska. I do dziś zresztą propaguje tę akcję, zakładając półki bookcrossingowe w miejscach, które odwiedza podczas podróży.

My także wspieramy tę formę promocji czytelnictwa. Od zeszłego roku mamy już dwie szafy czytelnicze. Wespół z naszymi czytelnikami i mieszkańcami Gniezna umieszczamy tam książki, których nie zdecydowaliśmy się, z różnych względów, zachować. Nic się nie marnuje – książki znajdują nowych odbiorców, odbiorcy znajdują nowe książki.

 

 

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Janusz Stanny

Nasz cykl gościł już wielu wyjątkowych autorów polskiej ilustracji. Dziś nie będzie inaczej. Postacią, której poświęcimy wpis jest Janusz Stanny. Przez dziesięciolecia związany z warszawską ASP. Najpierw jako student na Wydziale Grafiki (1951-1957), potem jako asystent w Pracowni Ilustracji prof. Jana Szancera (1960-1964) i wreszcie – jako kierownik Pracowni Projektowania Książki (1975-2002). Od 1989 wychował kilka pokoleń grafików i artystów książki. Około 250 prac dyplomowych powstało pod jego promotorską egidą.

Janusz Stanny był, przede wszystkim, jednym z najznakomitszych twórców ilustracji książkowej. Stworzył niezapomniane okładki i rysunki do blisko 200 tytułów. Zarówno do dzieł klasycznych („Biblii”, bajek La Fontaine’a, „Don Kichota”, baśni Andersena), powieści dla dorosłych,  jak i współczesnej literatury dziecięcej. Swoje autorskie książki („O malarzu rudym jak cegła”, „Koń i kot”, czy „Baśń o królu Dardanielu”) budował na nowatorskich rozwiązaniach typograficznych, bawiąc się formą i konceptem. Pracował tak długo, aż uzyskany efekt go zadowalał. Dbał o estetykę i staranność wydań. Cenił tradycyjne techniki: kredki, farby plakatowe, akryle, flamastry. Współpracował z wieloma wydawnictwami. Był także uznanym plakacistą, autorem popularnych rysunków satyrycznych zamieszczanych w takich czasopismach, jak: „Dookoła Świata”, „Wiadomości Kulturalne”, „Przegląd”, „Gazeta Wyborcza”. Odnalazł się także w animacji – zajmował się opracowaniem plastycznym produkcji animowanych.

Wspólnym mianownikiem stylu Stannego jest prostota i oszczędność formy. Świat i postaci rysował zwykle za pomocą: prostych linii, jaskrawych tonów, pastelowych przejść czy nieforemnych plam. To oznaczało też, iż wszystko mogło być narzędziem twórczym – nawet lekarska „gruszka”.

Prace Stannego znalazły uznanie w kraju i za granicą. Na koncie ma wiele nagród, m. in.: „Premio Europeo” w Padwie, Grand Prix na wystawie sztuki ilustratorskiej w Bolonii, złoty medal na Międzynarodowej Wystawie Sztuki Edytorskiej (IBA) w Lipsku). W 2000 roku otrzymał Nagrodę Państwową Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za całokształt twórczości, zaś w 2006 –  Złoty Medal „Zasłużony kulturze – Gloria Artis”.

 

 

Zapraszamy, na inne wpisy z naszego ilustracyjnego cyklu:

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Aleksandra Woldańska-Płocińska

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Mirosław Pokora

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Olga Siemaszko

Mistrzowskie kreski, rzecz o ilustracji – Bohdan Butenko

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Hanna Czajkowska

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Henryk Jerzy Chmielewski, czyli Papcio Chmiel

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Aleksandra i Daniel Mizielińscy

Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji – Janina Krzemińska

Nowy cykl „Mistrzowskie kreski: rzecz o ilustracji” – Jan Marcin Szancer

 

Czy wiedzieliście że… właśnie pojawiła się nowa powieść Nataszy Sochy

Nasz poniedziałkowy cykl odwiedza dziś jedna z najpoczytniejszych polskich autorek – Natasza Socha. Wiemy, jakim uznaniem wśród czytelników cieszą się jej książki. Zatem wiadomość o nowym wydawnictwie na pewno Was ucieszy. A czy wiedzieliście, że autorka dzieli swój czas pomiędzy rodzinny Poznań a Monschau (miasteczko w zachodnich Niemczech). Widać, nie tylko w jej powieściach miłość za nic ma przeszkody i granice.

 

Nasz poniedziałkowy cykl „Czy wiedzieliście że…? Nowinki z literackich sfer” odwiedza dziś jedna z najpoczytniejszych…

Opublikowany przez Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna Poniedziałek, 15 czerwca 2020

 

Jeśli macie ochotę poznać inne ciekawostki z kręgów literatury, zachęcamy odwiedzić nasze pozostałe wpisy:

Czy wiedzieliście że… w debiutancka powieść Irminy Kosmali powstawała 14 lat

Czy widzieliście, że…nowa książka Przemysława Semczuka

Czy wiedzieliście, że… Sejm RP rok 2020 ustanowił rokiem Tyrmanda?

Czy wiedzieliście, że… Joanna Opiat-Bojarska

Czy wiedzieliście, że… Mariusz Czubaj

Czy wiedzieliście, że… Joanna Jax

Czy widzieliście, że… Jakub Ćwiek

Czy wiedzieliście, że… Łukasz Orbitowski i Szczepan Twardoch