Wraz z końcem roku dotarliśmy do ostatniego, grudniowego odcinka cyklu Krzysztofa Szymoniaka, czyli projektu 365. Archeologia Pamięci. Gniezno 2022. Tak autor opisuje ostatni miesiąc 2022 roku:
„Dziękuję po raz ostatni wszystkim Czytelnikom za trud lektury mojego „dziennika wspomnień”. Fakty są nieubłagane – oto rok kalendarzowy dobiega końca, rok obrzędowy dobiega końca i dobiega końca także mój rok literacko-fotograficzny. Oczywiście o Gnieźnie można pisać nadal, o Gnieźnie można rozmawiać przy wielu okazjach, Gniezno ciągle jest do poznawania na wiele sposobów. A ja w Gnieźnie? Ja z Gnieznem? Gniezno jako moje miejsce na ziemi? Mieszkałem w Kępnie, gdy byłem dzieckiem uczącym się czytać i pisać. Wiedziałem wtedy, że istnieje miejscowość Gniezno i że jest to rodzinne miasto mojego ojca. Pierwszy raz zobaczyłem Gniezno na własne oczy, kiedy przyjechałem tu z Kępna na Pierwszą Komunię mojego kuzyna Marka Szymoniaka. Pamiętam, że na tę okazję kępiński krawiec uszył mi piękny niebieski garnitur. Po powrocie do Kępna nie myślałem o tym, że kiedyś opuszczę to małe miasto. Wszystko jednak rozegrało się w roku 1968 i 1969, kiedy to ojciec wrócił do siebie, a my (jego rodzina) wraz z nim. I szybko wrośliśmy w to miasto. Tylko matka, kępnianka z urodzenia, nigdy nie przyzwyczaiła się do Gniezna, choć spędziła w nim 44 lata swojego długiego życia. Kończąc opowieść o własnych latach spędzonych w Gnieźnie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, a właściwie napisać: TO BYŁ DOBRY, CIEKAWY CZAS, ale muszę też dodać: są w tej przeszłości sprawy i czyny, których się wstydzę, za które przepraszam, które mogę zapisać na konto swojej głupoty, ale i ciemnej strony własnej duszy. Cóż – nikt nie jest doskonały.” (K. Sz.)
365 ARCHEOLOGIA PAMIĘCI. GNIEZNO 2022 – GRUDZIEŃ
Kolejne części znajdziesz tutaj.