Biblioteczny Kalendarz Adwentowy – 15 grudnia

Kto ma ochotę na prawdziwie rodzinną opowieść, czyli taką do czytania przez wszystkich członków rodziny, temu śpieszymy polecić „Tonję z Glimmerdalen”. Do tego książka o Tonji zaczyna się w momencie rozpoczęcia ferii i tym samym wpisuje się w tematyczny cykl poleceń „Bibliotecznego Kalendarza Adwentowego”. Samo Glimmerdalen to idealne miejsce na zimowe ferie. Dolina znajduje się w otoczeniu gór, jest tu rzeka i kilka gospodarstw. Do tej uroczej wioski można dostać się jedynie promem.
Bohaterką książki jest dziewięcioletnia „mała łobuziara”, jak tytułuje ją autorka – Maria Parr. Tak się składa, że dziewczynka jest jedynym dzieckiem w dolinie. A do tamtejszego ośrodka wypoczynkowego dzieci nie mają wstępu. Jego właścicielowi bardzo zależy, aby goszczące tam osoby słyszały „szmer potoku i szum świerków, a nie krzyki i dokazywanie dzieci”.
To wprowadzenie do zwariowanych i nieoczekiwanych przygód „małej łobuziary”. I już możemy dodać, że wkrótce w dolinie pojawią się kolejne dzieci, nie tylko one zresztą. Będą zwariowane i niezwykle niebezpieczne zjazdy saneczkowe, tajemnice sprzed lat, wspaniałe piosenki i niezwykli bohaterowie.
 
Książka Marii Par to opowieść o dziecku, które nosi w sobie dorosły. Tonja staje się prawdziwym katalizatorem skomplikowanych relacji między dorosłymi, iskierką pokonującą wszelkie przeciwności i plasterkiem na bolące rany. „Tonja z Glimmerdalen” to pełna wzruszeń i humoru opowieść – coś idealnego na przedświąteczne i także świąteczne rodzinne czytanie.

„Klasyka – rozmowy niekontrolowane” świątecznie!

Dziś jeszcze ważne zaproszenie na jutrzejsze spotkanie, które będzie przebiegać w rytmie „Świątecznej kolędy”, tu i ówdzie zwanej również „Opowieścią wigilijną”. Słynny tekst Karola Dickensa będzie pretekstem do podróży: od renesansowego pogranicza francusko-niemieckiego, przez ogromną, dziewiętnastowieczną migrację ludności z wsi do miast, po… wizytę tajemniczych zombie.
 
Jaki związek ma przesilenie słoneczne i dramat londyńskich ulic epoki wiktoriańskiej? Czy Scrooge jest wiecznie żywy? Czy nawiedzą nas świąteczne duchy?
Tego wszystkiego dowiemy się już jutro o godzinie 17:00 na ostatnim w tym roku spotkaniu z serii „Klasyka – rozmowy niekontrolowane” w Czytelni Biblioteki Głównej przy ul. Mieszka I 16, którego autorem jest Paweł Bąkowski.
 
Wykłady w ramach cyklu „Klasyka – rozmowy niekontrolowane” Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna z projektu “Laboratorium słowa 2021” otrzymały dofinansowanie ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.


Zdjęcie Anna Farman

Idzie zima – przytul książkę

Czy wiesz, że w naszej miejskiej książnicy są książki, których jeszcze nikt nigdy nie wypożyczył? Pomyśleliśmy, że warto dać im szansę. I to po raz kolejny. W grudniowy czas Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna wraca z akcją, która swój debiut miała dwa lata temu – „Idzie zima – przytul książkę”.

Być może zimowa aura i zbliżające się Święta sprawią, że pomyślimy nieco przychylniej o książkach nietkniętych czytelniczą uwagą. Warto postarać się dla nich o ciepły dotyk ludzkiej dłoni i czułe spojrzenie przesuwające się po zadrukowanych stronach. Tym bardziej, że dla każdej książki suma lat z brakiem wypożyczeń ma często decydujący wpływ na decyzję o jej ubytkowaniu.

Zapraszamy zatem do serdecznej akcji, w której miejska biblioteka namawia do zabrania do siebie tytułu, któremu wcześniej nie udało się wpaść w czytelnicze łaski. Akcja trwa do 5 stycznia. Przy okazji odwiedzin w placówkach Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna, niech w naszej torbie, obok książek popularnych znajdą się i te, o których od lat nikt nie pamięta.

.

Biblioteczny Kalendarz Adwentowy – 14 grudnia

Co trzeba, aby poczuć klimat świąt? Na pierwszym miejscu będą z pewnością odpowiednie dekoracje. Świąteczna oprawa potrafi zmienić każdą przestrzeń w bardziej przytulną, radosną i okazałą. Dlatego w dzisiejszej, już czternastej, odsłonie Bibliotecznego Kalendarza Adwentowego tytuł, który odnosi się do bożonarodzeniowych dekoracji. „Moje bożonarodzeniowe majsterkowanie” pozwoli pomnożyć starania związane z budowaniem świątecznej aury przynajmniej w dwójnasób. Po pierwsze dlatego, że dzięki pozycji, nasze materialne nawiązania do świąt ulegną, przynajmniej kilkukrotnemu, zwiększeniu, po drugie – co może lepiej wpłynąć na indywidualne odczucia, niż wspólne przygotowania. Nie do przecenienia jest także uspokajający wymiar wszelkich prac plastycznych – na święta jak znalazł.

W książce Giseli Walter pełen zestaw podpowiedzi i przykładów na różne bożonarodzeniowe dekoracje, wraz z instrukcją ich wykonania. Od sposobów pakowania, poprzez pomysły na kartki świąteczne, wieńce, ozdoby, aż po świąteczne girlandy. Jest z czego wybierać i na czym się wzorować. Polecamy tedy zaopatrzyć się w tę lub tematycznie zbliżoną propozycję i oddać się, jakże wdzięcznym, czynnościom świątecznego majsterkowania.

„Apetyt na książkę” w Mikołajkowej odsłonie

W ubiegłym tygodniu w naszej Czytelni znowu zrobiło się wyjątkowo apetycznie, oczywiście za sprawą klubu „Apetyt na książki”. Przy piernikach, pierniczkach i innych smakowitościach koleżanki opowiadały o tradycjach świątecznych. Jak kiedyś obchodzono Święta, a jak obchodzi się je teraz, jak świętuje się w różnych regionach Polski…. Poza pięknymi opowieściami, jakie snuły uczestniczki, były lektury o tradycjach świątecznych. Jednym ze zwyczajów bożonarodzeniowych było i jest obdarowywanie przez świętego Mikołaja. I naszą czytelniczą grupę Mikołaj – na obcasach – też już odwiedził.

 

 

Biblioteczny Kalendarz Adwentowy – 13 grudnia

W polskim kalendarzu 13 grudnia nie ma przyjemnych skojarzeń – to rocznica wprowadzenia stanu wojennego. W tym roku zresztą okrągła – czterdziesta. Stąd uznaliśmy, że to właściwy dzień na dzisiejszą lekturową propozycję w Bibliotecznym Kalendarzu Adwentowym. „Internat” Serhija Żadana dzieje się w styczniu, a zimowy krajobraz jest tu scenerią wojenną. I nie jest to wojna z odległej przeszłości, w historycznym kostiumie, ani też tocząca się gdzieś daleko. Przeciwnie, to współczesny konflikt zbrojny u naszych sąsiadów, we wschodniej Ukrainie. Wojenny Donbas jest tłem niezwykle sugestywnej historii opowiadanej przez Żadana. Choć trudno to nazwać tłem – wojna jest tu najważniejszym tematem. Wojna pokazana nie z geopolitycznego oddalenia, lecz z punktu widzenia pojedynczego człowieka, cywila. Śmierdząca, chaotyczna, niezrozumiała, przepełniona nieustannym strachem. Przez jej kolejne piekielne kręgi wędruje główny bohater – nauczyciel ukraińskiego, 35-letni Pasza. Przedziera się przez ogarnięte wojną miasto, by zabrać z internatu do domu swojego siostrzeńca.

Plastyczny język Żadana i jego zachwycający talent literacki, pozwalają czytelnikowi aż za dobrze poczuć, czym są współczesne konflikty. Że nie przypominają strategicznej gry na wojskowej makiecie. To wszechogarniający chaos i nieustanny strach. To rozgrywka, której zasad nie rozumiemy, ale w którą musimy grać – nie po to by wygrać, ale by w ogóle przetrwać.

„- Za dziesięć ósma – mówi nagle mały. – Słuchaj.

Pasza wyciąga komórkę. Rzeczywiście – za dziesięć ósma.

Wsłuchuje się i jakiś czas nie słyszy, oprócz terkotania automatów i wybuchów pocisków wystrzeliwanych z moździerzy. Niebawem jednak z mgły, najpierw ledwie słyszalnie, potem coraz bardziej uporczywie, zaczyna dobiegać suche, metalowe buczenie, rytmiczne uparte sygnały, nieustające, beznadziejne.

– Co to? – nie rozumie Pasza.

– Telefon – wyjaśnia mały.

– Czyj?

– Sapera.

– A skąd tu saper? – usiłuje rozumieć Pasza. Tymczasem sygnał nie znika, ktoś uparcie usiłuje się dodzwonić do tego sapera.

– Wiesz – opowiada mały – tutaj wszystko jest zaminowane – pokazuje we mgłę. – Wojsko chciało wyciągnąć sprzęt, żeby wyjść z miasta. Posłali saperów. Jednego rozerwało. Jakieś pięć dni temu. Gdzieś tam – mały pokazuje przed sobą. – I co rano ktoś do niego dzwoni. Za dziesięć ósma.

– Dlaczego za dziesięć ósma? – nie rozumie Pasza.

– Skretyniałeś? Akurat przed pierwszą lekcją.

– A kto dzwoni?

– No jak to kto? – dziwi się mały. Syn. Albo córka. Przecież jej nie powiedzieli chyba, że taty już nie ma, to dzwoni, taj, jak się umówili.

– Z kim się umówili?

– Z tatą. Przed jego wyjazdem.”

Biblioteczny Kalendarz Adwentowy – 12 grudnia

Niedzielne okienko Bibliotecznego Kalendarza Adwentowego otwieramy w…poznańskiej kamienicy Borejków. Bo właśnie tam dziś Was zapraszamy. Trudno sobie wyobrazić świąteczne polecajki bez Jeżycjady. Zresztą, a propos kalendarzy, to znakiem rozpoznawczym tej serii są właśnie daty – jako nagłówki rozdziałów. Akcje książek Małgorzaty Musierowicz zawsze dzieją się bowiem w konkretnym czasie. I tak, siódma część serii – „Noelka” dzieje się w Wigilię 24 grudnia 1991 roku.

Bohaterką tej odsłony jest dosyć rozpieszczona nastolatka, która w wigilijny wieczór przechodzi przemianę niczym Skrooge z „Opowieści wigilijnej” Dickensa. Czytając tę część, od razu wiemy, że jesteśmy w Wielkopolsce – choćby dlatego, że prezenty rozdaje tu Gwiazdor, a nie Mikołaj. No ale najważniejsza jest oczywiście atmosfera domu Borejków. Bo choć świąteczne obrusy zaplamione są barszczykiem przez kolejne pokolenia, to klimat świąt przy Roosevelta 5 w Poznaniu zawsze jest rodzinny i ciepły.

„W miłym gwarze i hałasie cała rodzina nadciągała wolniutko do stołu. Przynoszono dodatkowe nakrycia, brzdękano dodatkowymi sztućcami, dostawiano krzesła, żeby dla wszystkich starczyło miejsca przy stole. Truchtem przebiegła przez pokój Pyzunia, krzycząc: A gdzie sianko, a gdzie sianko?! – i pojawiła się w chwilę potem z garścią suchych traw, które złożyła na serwetce pośrodku stołu (omal nie wylewając zawartości wazy z kompotem)”.

Oprócz „Noelki”, jeszcze jedna część Jeżycjady dzieje się w Boże Narodzenie – pamiętacie która?

Biblioteczny Kalendarz Adwentowy – 11 grudnia

Patrz, pada ! – dobrze znamy takie entuzjastyczne poranne okrzyki na widok pierwszego śniegu za oknem. Zapewne rozbrzmiewały w wielu domach kilka dni temu. Tak też zaczyna się zimowa opowieść Astrid Lindgren pt. „Patrz Madika, pada śnieg!”.

Ta śnieżna historia rozpoczyna się radośnie, ale później nie jest już tak wesoło. Młodsza siostra Madiki, Lisabet, podczas wyprawy po prezenty gwiazdkowe przeżywa niebezpieczną przygodę – wchodzi na płozy wielkich sań i uczepiona w ten sposób jedzie poza miasto. Gdy w środku lasu wreszcie dostrzeże j Anderson, powożący saniami i rozgrzewający się procentowymi trunkami, zostawia dziewczynkę na pastwę losu. Wybawieniem okazuje się obora i krowa, która ogrzewa Lisabet. Wszystko kończy się dobrze, a nad zakończeniem opowieści unosi się zapach pierniczków wspólne pieczonych przez siostry.

Ta opowieść jest pięknie zilustrowana przez Ilon Wikland, szwedzką graficzkę estońskiego pochodzenia. To ilustratorka, która przez wiele dekad współpracowała z Astrid Lindgren. Jeżeli macie przed oczyma obrazy książek napisanych przez Lindgren, jak „Bracia Lwie Serce” czy „Ronja, córka rozbójnika”, to pewnie kojarzycie jej charakterystyczny styl.
Niektóre ilustracje Wikland są czarno-białe, inne – jak w Madice – wykonanie akwarelami lub pastelami. Zawsze jednak jest to podobna kreska i styl rysowania postaci i pejzaży.

Biblioteka Otwarta Na Każdego o dostępności literatury

Koniec roku to czas podsumowań przedsięwzięć dużych i – jak w tym przypadku, mniejszych.

Od początku września do niemal połowy grudnia działo się w ramach projektu Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna „Biblioteka Otwarta Na Każdego”. A działo się w miejscach nieprzypadkowych: Domu Pomocy Społecznej im. Małżonków Terakowskich, Domu Seniora „Jesienny Azyl”, Środowiskowym Domu Samopomocy „Dom Tęcza”, Miejskich Świetlicach Socjoterapeutycznych, Zakładzie Karnym w Gębarzewie, ale nie tylko. Jednak od początku. Zakończony właśnie projekt miejskiej książnicy to próba wyjścia, a nawet wejścia do miejsc, w których kontakt z literaturą może nie być powszechnym zjawiskiem. Powodów może być wiele. Chodzi jednak o możliwość popularyzacji literatury, czytelnictwa i książek w sposób bezpośredni – dzięki obecności bibliotecznych emisariuszy docierających pod wyżej wymienione adresy.

Tych posłanników w ramach projektu było jedenastu. Wśród nich bibliotekarze miejskiej książnicy: Agnieszka Antosik, Barbara Hrab, Krystyna Dombrowska, Joanna Michalak, Katarzyna Mikołajczewska-Modrzejewska, Agnieszka Słomian i specjaliści: fotografik Waldemar Stube, aktorka, animatorka i terapeutka Katarzyna Adamczyk-Kuźmicz, pedagożka Ewelina Czaplicka, terapeuta zajęciowy Michał Mocek oraz biblioteczna wolontariuszka Katarzyna Duszyńska. Nad realizacją całości czuwała Kamila Kasprzak-Bartkowiak.

Przeprowadzili oni łącznie 120 warsztatów, w których uczestniczyło ponad 300 osób. Byli to seniorzy (pensjonariuszy domów pomocy), osoby z niepełnosprawnością (podopieczni Domu Samopomocy „Dom Tęcza”), dzieci i młodzież (przebywającą w Miejskich Świetlicach Socjoterapeutycznych). Łącznie: 40 warsztatów dla seniorów z głośnym czytaniem, dyskusją i zajęciami plastycznymi wspomagającymi umiejętności manualne i intelektualne, 60 warsztatów dla dzieci i młodzieży z zakresu literatury, dziennikarstwa, rękodzielnictwa, lalkarstwa i teatru – pozwalających rozwinąć pasje i poznać nowe umiejętności, 15 warsztatów literackich, fotograficznych i filmowych dla osób z niepełnosprawnościami – pokazujących nowe sposoby i możliwości spędzania czasu i samorealizacji. Warsztaty fotograficzne miały swój finał na wystawie „Rzeczy ważne” gdzie zaprezentowano analogowe fotografie wykonane przez uczestników spotkań.

Nie tylko na warsztatowej stronie zakładał się zrealizowany projekt. Były także spotkania autorskie. Pierwsze z nich przygotowano dla osadzonych w Zakładzie Karnym w Gębarzewie. Na życzenie samych zainteresowanych do Gębarzewa przyjechał autor popularnej serii kryminałów milicyjnych – Ryszard Ćwirlej. Była dyskusja z czytelnikami i opowieść o polskim kryminale. Pozostałe spotkania z Małgorzatą Gutowską-Adamczyk, Jackiem Hugo-Baderem i autorką najnowszej biografii Stanisława Lema – Agnieszką Gajewską mogły cieszyć już szerokie grono odbiorców, były bowiem dostępne dla wszystkich. Z czego, trzeba przyznać, skorzystało wielu zainteresowanych.

Wymienić należy jeszcze odwiedziny w Gnieźnieńskim Klubie Seniora, gdzie postawiono na lokalność, czyli nasz mały język – gnieźnieńską i poznańską gwarę.

Miejska książnica już zapowiada, że planuje aby projekt miał swoją kontynuacje w przyszłym roku. Zakłada rozszerzenie grona odbiorców o nowe instytucje.

Projekt zrealizowano także dzięki wsparciu i pomocy: Miejskiego Ośrodka Kultury, Klubu Fantastyki Fantasmagoria, Gnieźnieńskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

“Biblioteka Otwarta Na Każdego” otrzymała dofinansowanie ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Kultura Dostępna” oraz Miasta Gniezna.

 

 

DŻS – jak nie utonąć – szkolenie dla bibliotekarzy

Wczoraj na zaproszenie Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu braliśmy udział w szkoleniu „DŻS – jak nie utonąć”. Nie występowaliśmy w nim jednak, jak mogłoby się wydawać, w roli słuchaczy, a ekspertów. Tym ekspertem była kierowniczka Działu Gromadzenia, Opracowania i Bibliografii Regionalnej naszej biblioteki – Alicja Twardowska, która przedstawiła prezentację pt. „Dokumenty życia społecznego jako element zbiorów regionalnych”.

Webinarium przygotowano dla instruktorów bibliotek powiatowych i bibliotekarzy z bibliotek publicznych z województwa wielkopolskiego. Jego celem było poszerzenie wiedzy o dokumentach życia społecznego, wymiana myśli na temat kryteriów gromadzenia, zasad opracowania, udostępniania oraz poszerzenie kompetencji zawodowych wielkopolskich bibliotekarzy. Alicja Twardowska była jedną z czterech prelegentek.