Nie ma nie zawsze oznacza brak

Plan był inny, 25 marca o godz. 19.00 miało zaczynać się spotkanie autorskie z Mariuszem Szczygłem. Mieliśmy siedzieć w Hali im. Łopatki zasłuchani i – zapewne – pod ogromnym wrażeniem inteligencji, dowcipu i opowieści jednego z najlepszych i najbardziej utytułowanych reportażystów w Polsce. Takie spotkanie w Gnieźnie się odbędzie – obiecujemy! – choć innego dnia i w „bezpieczniejszych” czasach.
Nic to, spotkania autorskiego z Mariuszem Szczygłem „nie ma” – są za to jego książki. I w ten sposób – poprzez lekturę – można się spotkać z autorem. A „Nie ma” to tytuł ostatniego zbioru reportaży Szczygła, nagrodzonych Literacką Nagrodą Nike. Tak o tej pozycji pisze Wydawnictwo Dowody na Istnienie.
„Nie ma nie zawsze oznacza brak.
Nie ma kogoś. Nie ma czegoś. Nie ma przeszłości. Nie ma pamięci.
Nie ma widelców do sera. Nie ma miłości. Nie ma życia. Nie ma
fikcji. Nie ma właściwego koloru. Nie ma komisji. Nie ma grobu. Nie ma
siostry. Nie ma klamek. Nie ma niebieskich tulipanów. Nie ma nie ma.
Rozmówcami Szczygła są ludzie z różnych światów: czeska poetka,
ukraiński żołnierz, polska księgowa, izraelska pisarka, a także
jego ojciec, z którym autor wybiera się ostatni raz w życiu do Pragi.
Nad książką unosi się rada, którą dała autorowi Hanna Krall:
„Wszystko musi mieć swoją formę, swój rytm, panie Mariuszu.
Zwłaszcza nieobecność”.

 

Książka z zaleceniem wielokrotnego czytania

Jeśli oddać się statystycznym obliczeniom, to Klub Dyskusji o Książce spotkał się na literackiej rozmowie po raz sto czwarty. Po raz drugi tematem czytelniczego spotkania była publikacja autorstwa Mariusza Szczygła. Pierwsza – „Zrób sobie raj” – gościła na klubowym stoliku w lutym 2011 roku, czyli 8 lat wcześniej. Kolejna właśnie za nami. Mowa o „Nie ma” i trzeba przyznać, że był to oczekiwany i przyjemny powrót do reportażysty po latach.
W czasie wieczornej dyskusji poświęconej „Nie ma” wielokrotnie wychodziliśmy poza ramy tematyczne zakreślone przez Szczygła. Odnosiliśmy historie przez niego opowiedziane do naszych doświadczeń, wspomnień, szukaliśmy analogii i podobieństw. Nie udało się porozmawiać o wszystkich reportażach zamieszczonych w książce, na to zdecydowanie nie wystarczyłby jeden wieczór. Wspólna rozmowa pozwoliła za to odkryć wielość warstw, z jakich składają się zamieszczone w publikacji historie. Uznaliśmy, że „Nie ma” to książka, po którą po prostu trzeba sięgnąć wielokrotnie, dając sobie szansę odkrycia jej wieloaspektowości. Nie obyło się bez mniej przychylnych komentarzy, nawet Mariusz Szczygieł nie może liczyć na bezkrytycyzm członków KDoK – niezwykle czujnych i wymagających, jak się okazuje, czytelników.
Książkę gorąco polecamy – to wspaniały kawałek literatury. Prowadzi nie tyle po bezdrożach tego, czego brak, tego, czego nie ma, ile po krajobrazach, w których „braki” stanowią punkt wyjścia do nowych określeń, odkryć.
Tak się złożyło, że kolejny książkowy temat również będzie reportażem. Zapraszamy do lektury publikacji Witolda Szabłowskiego „Tańczące niedźwiedzie” i wizyty na spotkaniu Klubie 22 października (we wtorek) o godz. 18.00 w Czytelni Biblioteki Głównej przy ul. Mieszka I 16.

 

Wracamy na dyskusyjne tory literatury

Przez wakacje goniliśmy słońce i wskakiwaliśmy do pociągu z nazwą „odpoczynek”. Nie jeden z nas decydował się na „chwileczkę zapomnienia” i wynosił się do krainy zwanej „podróż”. A teraz jest już czas na powroty do miejsc znanych, czasem zasiedziałych, codziennego planu zajęć, cykliczności i zmagań z brakiem czasu. Nie, nie jest wcale strasznie. Niektórych rzeczy przecież nam brakowało. Wśród tych braków na pewno znajdą się spotkania Klubu Dyskusji o Książce. Czytaj dalej Wracamy na dyskusyjne tory literatury