Już za kilka godzin Wigilia! Ale nim zasiądziemy przy świątecznych stołach, otwórzmy ostatnie okienko w naszym Bibliotecznym Kalendarzu Adwentowym. A w nim oczywiście – Muminki! Nasz Kalendarz zaczęliśmy „Zimą Muminków”, a skończymy jednym z opowiadań Tove Jansson, pt. „Choinka”. W tym opowiadaniu Muminki – które zwykle przesypiają całą zimę – budzą się właśnie w Wigilię. A właściwie zostają obudzone gniewnym okrzykiem Paszczaka: „Nudzicie mnie z tym waszym spaniem, a wigilia się zbliża, może nadejść w każdej chwili”.
I tym samym dochodzi do świątecznego qui pro quo. Ponieważ Muminki zupełnie nic nie wiedzą o świętach, za to widzą, że wszyscy naokoło są poddenerwowani, zabiegani i nie mają na nic czasu, wydaje im się, że Wigilia musi być czymś strasznym. I przygotowują się na katastrofę. Choinka jest dla nich sposobem na udobruchanie Wigilii:
„- A może ty wiesz, jak się ubiera choinkę? – zapytał Muminek.
Leśne stworzonko zaczerwieniło się gwałtownie i szepnęło:
– Ładnymi rzeczami. Najładniej jak się tylko umie. (…).
Wynieśli więc zaraz choinkę przed dom i osadzili ją mocno w śniegu. Następnie zabrali się do przybierania jej od góry do dołu wszystkimi ładnymi rzeczami, jakie tylko mieli. Udekorowali są muszlami, które latem zdobiły grządki kwiatków, i naszyjnikiem z pereł Panny Migotki. Zdjęli kryształowe wisiorki z żyrandola w salonie i zawiesili je na gałęziach, a na samym szczycie umieścili jedwabną różę, którą Mama Muminka dostała od Tatusia. Wszyscy znosili, co mieli najładniejszego, by ubłagać niepojęte moce zimy.”
To opowiadanie brzmi jak przestroga. Bo gdy świąteczne przygotowania są nerwowe i gniewne, trudno usiąść razem do stołu. Zatem życzymy Wam, żebyście nie tylko Wigilię i Boże Narodzenie spędzili w spokoju . Niech ta ostatnia przedświąteczna prosta również będzie łagodna i pełna wzajemnej życzliwości. Wesołych Świąt!