Obrazy i opowieści – Maria Strzelecka i Ola Szmida w Gnieźnie

Z przytupem, i to podwójnym, zaczął się biblioteczny lipiec! Lato ze słowem pisanym i ilustracją zainaugurowały dwa spotkania autorskie – z Marią Strzelecką i Olą Szmidą. Biblioteka wspólnie z partnerami – Latarnia na Wenei oraz Fantasmagoria Gniezno – gościła dwie wspaniałe artystki, które, choć wystąpiły osobno, to – jak się okazało – miały ze sobą całkiem wiele wspólnego. Zarówno Mania Strzelecka, jak i Ola Szmida zajmują się…animacją filmową i ilustracją. Między innymi, gdyż obie penetrują różnorodne obszary sztuki.
Książka Marii Strzeleckiej – „Beskid bez kitu” – wokół której odbyło się pierwsze spotkanie, to piękna beskidzka opowieść w warstwie wizualnej i tekstowej. W tej nagradzanej książce poznajemy Beskid Niski wraz z młodymi bohaterkami – Terką i Nelą – nie tylko jako region geograficzny, ale też jako kalejdoskop wielu elementów – niezwykłej przyrody, trudnej historii Łemków (przymusowe przesiedlenia), śladów kultury materialnej. Wokół tych tematów krążyła rozmowa, ale nie tylko tych. Maria Strzelecka to wyjątkowo barwna artystka i osoba – opowiedziała o swoim punkowej przeszłości, roli Andżeli w „Wojnie polsko-ruskiej”, prowadzeniu arktycznej taksówki na Szpicbergenie czy o tym, w jak niezwykły sposób stała się właścicielką kawałka ziemi w Beskidzie.
Równie barwną i przesympatyczną osobą okazała się Ola Szmida – rysowniczka i ilustratorka, współautorka głośnego komiksu „Twarz, brzuch, głowa”. To drugi, po „Totalnie nie nostalgii”, graficzny memuar Wandy Hagedorn. Szmida opowiedziała nieco o kulisach współpracy z Hagedorn, o swojej technice ilustratorskiej, o komiksie jako medium i jego miejscu w dzisiejszej kulturze oraz pracy nad animacją. Sporo miejsca poświęciła też feministycznemu tematowi komiksu, który – choć był jej zlecony – traktowała jak ważny i jako „swój”. Po rozmowie – w której jeden ze współprowadzących był wyjątkowo uroczym …czworonogiem – odbyły się krótkie warsztaty komiksowe. Uczestnicy zmierzyli się nie tylko z paraliżującą bielą pustej kartki, ale też z sekwencyjnością narracji komiksowej. Było fantastycznie!
Zdjęcia ze spotkania z Marią Strzelecką: Dorian Kaczmarek
Zdjęcia ze spotkania z Olą Szmidą: Anna Farman
Spotkanie z Marią Strzelecką zrealizowane było w ramach projektu “Królewskie Gniezno Czyta 2021” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Spotkanie z Olą Szmidą zrealizowane było w ramach projektu “Laboratorium słowa” dofinansowanego ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

St

Beskid bez kitu – spotkanie autorskie z Manią Strzelecką

Wyjątkowe, zdumiewające, genialne!
Wiemy, wiemy, te przymiotniki wychodzą Wam już bokiem, bo krzyczą z każdej okładki. Późny kapitalizm ometkowuje nimi produkty książkopodobne. Towary, a nie literaturę. Jakich słów zatem użyć, gdy mamy do czynienia z rzeczywiście WYJĄTKOWĄ książką i artystką?
Mania Strzelecka i „Beskid bez kitu”.

W piątek 2 lipca o godz. 19.00 / Latarnia na Wenei.
Bez kitu – WARTO!

Wyjątkowa artystka:
– Mania Strzelecka – doktor sztuk plastycznych, malarka, ilustratorka,
– Mania Strzelecka – aktorka niezawodowa – zagrała Andżelę w „Wojnie polsko-ruskiej” Xawerego Żuławskiego
– Mania Strzelecka – autorka filmów animowanych, w tym klipu „Żona piłkarza” Mister D.
– Mania Strzelecka – gitarzystka basowa i wokalistka zespołów punkowych
– Mania Strzelecka – podróżniczka – przez 4 sezony stanowiła załogę jachtu wożącego naukowców i turystów w trudno dostępne rejony Szpicbergenu

Wyjątkowa książka:
– Beskid bez kitu jest – książką dla dzieci i …doktoratem;
– Beskid bez kitu jest – wielowymiarowym portretem Beskidu Niskiego, z jego niezwykłą przyrodą, łemkowskim dziedzictwem i skomplikowanym tłem historycznym
– Beskid bez kitu – w 2020 roku otrzymał Nagrodę imienia Ferdynanda Wspaniałego i pokonał tuzy polskiej literatury dla dzieci, m.in. Justynę Bednarek
– Beskid bez kitu – podobnie, jak Muminki czy Alicja w krainie czarów jest książką „2 w 1” – dla dzieci i dla dorosłych
– Beskid bez kitu – Andrzej Stasiuk podsumował słowami: „Mój Boże, jaki piękny analog”
– Beskid bez kitu – jest nowoczesną retro książką, w warstwie graficznej i literackiej
– Beskid bez kitu…jest – bez kitu – piękną i mądrą książką!