Wielki Post rozpoczęty Środą Popielcową skłania do czterdziestodniowej odnowy. I ma na myśli nie tylko odnowę duchową, ale także – w pewnym sensie fizjologiczną. Zanim rozpoczną się Święta Wielkiej Nocy należy być przygotowanym duchowo i religijnie na tajemnicę Zmartwychwstania. Jednakże Wielkanoc to nie tylko początek okresu liturgicznego, to narodziny Ziemi, to wiosna. I tu wkrada się temat żywienia. Jest niejako połączony z tradycjami religijnymi, ale także ze zwyczajami kultywowanymi znacznie wcześniej. Mowa o potrawach wielkopostnych. Nasi przodkowie, szczególnie Ci zamieszkujących wsie, gorliwie wypełniali kościelne zalecenia żywieniowe odnoszące się do potraw. Tyle religia. Inna sprawa czas matki Ziemi. Na przednówku jadła było skąpo. Ludzie ratowali się, jak mogli. W kuchni królowały ziemniaki, kwaszona kapusta, suszone śliwki, chleb, śledzie i gotowana brukiew. Niektóre z przepisów na staropolskie dania wielkopostne są przygotowywane do dziś. O tym, co przetrwało w dzisiejszych gastronomicznych zwyczajach porozmawiają członkinie klubu „Apetyt na książkę”. Na kulinarne wspominki zapraszamy w czwartek 5 marca o godz. 17.00 do Czytelni Biblioteki Głównej przy ul. Mieszka I 16. Sam klub smakoszy kulinarnych „Apetyt na książkę” regularnie zachęca do udziału w czytelniczych dyskusjach w każdy pierwszy czwartek miesiąca.