W dyskusyjny plener

Członkowie Klubu Dyskusji o Książce wyruszyli – niczym wakacyjni kuracjusze na plenerowe, wyjazdowe spotkanie. Jedni rowerem, drudzy pociągiem, byli i Ci, którzy zdecydowali się na przejazd samochodem.

Tak naprawdę członkowie czytelniczej grupy, nie mogli doczekać się rozmowy na temat powieści Doris Lessing. Lektura „Dobrej terrorystki” wybiła ich bowiem, ze sfery obojętności, uniosła lekko w górę i rzuciła o podłogę – tak metaforycznie. Chcieli podzielić się wrażeniami i emocjami. Opowiedzieć sobie o Alice, o jej rodzicach, miłości, kompanach. Chcieli mówić na temat aktywistów, działaczy i organizacji, które walczą o „lepsze jutro”. I tak właśnie zrobili. Za płotem szczekał pies, obok polegiwał kot, drzewa szumiały, trawa zieleniła się pod nogami, a klubowicze – opowiadaliśmy sobie o wszystkich rzeczach, które poruszył ich w książce  Lessing. Jak zwykle było głośno, bezkompromisowo, bezpośrednio. Książka nie zdobyła powszechnego podziwu, niektórzy zarzucili jej brak dynamizmu i konkretnej akcji. Wśród tych, którzy nie mogli się jej nachwalić i tych, bardziej wstrzemięźliwych jedno było jasne – brytyjska pisarka stworzyła doskonały pretekst do ważnej dyskusji. Dyskusji o hipokryzji osób, organizacji, głoszących ważne społeczne postulaty, granicach walki o wartości i ich zasadności, pozoranctwa – tak zwanej mody na bycie po za marginesem społecznej normy i walkę o ważne dla owej wspólnoty wartości. Tematów i ciekawych przemyśleń jakie przyniosła ta rozmowa było więcej. Tutaj poprzestaniemy na propozycji indywidualnego zmierzenia się z prozą Doris Lessing, do której Klub Dyskusji o Książce zachęca.

Za miesiąc grupa nie planujemy wycieczek, planuje za to świętowanie 10 urodzin. Nawet w tak ważnym momencie nie zapominają oni o lekturze – zamierzają bowiem podyskutować na temat na najnowszego wydawnictwa Sławomira Shutego „Historie ludzi z wolnego wybiegu”.