C/Z/YTAT na weekend: “Dzień Dziecka w Bullerbyn” Astrid Lindgren

„To wcale nie była żadna przyjemność dla Kerstin odezwał się Olle.
Była, bo sam widziałeś, jak się ucieszyła, kiedy ją postawiłem na ziemi – oświadczył Lasse. – Dzieci w Sztokholmie jeżdżą też w Dzień Dziecka na karuzeli – dodał.
Ale my nie mamy karuzeli zauważyła Anna. Musimy coś wymyślić – powiedział Lasse.
Najważniejsze, żeby jej się zakręciło w głowie, bo tak się robi od karuzeli.
To chyba najlepsza będzie nasza huśtawka – odezwał się Bosse.
Patataj! Patata! – zawołała Kerstin, gdy tylko Lasse posadził ją na huśtawce.
Ale kiedy rozkołysaliśmy huśtawkę, znów zaczęła krzyczeć wniebogłosy:,,Nie! Nie!”. Mimo to Lasse bujał huśtawkę coraz wyżej i wyżej, bo chciał, żeby Kerstin było przyjemnie i wesoło.
Wtedy nadeszła ciocia Lisa, mama Kerstin, i krzyknęła:
– Przestańcie!
No to przestaliśmy.
Nigdy nie myślałem, że tak trudno jest urządzić Dzień Dziecka – powiedział Lasse. – A gdybyśmy się tak przebrali i odegrali dla niej przedstawienie, to też robią w Sztokholmie w Dzień Dziecka.
Więc Lasse i Bosse, i Olle przebrali się za rozbójników. Usmolili sobie twarze i wyglądali tak okropnie, że każdy mógłby się przestraszyć.
Nie! Nie! – krzyknęła Kerstin, jak tylko ich zobaczyła.
Ta mała jest beznadziejna. Nie ma sensu urządzać jej Dnia Dziecka – stwierdził Bosse.”

Co robią szwedzkie dzieci w Dzień Dziecka? Czym różnią się ich zabawy i codzienność, od naszych? „Dzień Dziecka w Bullerbyn” to autonomiczne opowiadanie, z ilustracjami Ilon Wikland, którego nie znajdziecie w tomie o dzieciach z Bullerbyn. Lasse, Bosse, Olle, Britta, Anna i Lisa urządzają Dzień Dziecka Kerstin, małej siostrzyczce Ollego. Chcą, żeby to był niezapomniany dzień, i żeby dziewczynka spędziła go tak dobrze, jak dzieci w Sztokholmie, o których Lasse przeczytał w gazecie. Organizują Kerstin przejażdżkę na źrebaku, huśtają wysoko na huśtawce i spuszczają z okna na linie. Wszystkie ich pomysły spotykają się jednak z niechęcią dziewczynki, która wolałaby spędzić ten dzień tak, jak bawią się zazwyczaj dzieci w Bullerbyn.

Perypetie Dzieci z Bullerbyn pozwalają nam spojrzeć na model skandynawskiego wychowywania dzieci, które, w otoczeniu szwedzkiej przyrody, mają dużą swobodę, wolność przygód i traktowane są na równi z dorosłymi.

 

 

 

 

Pomocna Dłoń z ratownikiem

Licznie przybyliście do Filii nr 9 na spotkanie z ratownikiem ze Straży Pożarnej. Na spotkaniu z cyklu Pomocna Dłoń rozmawialiśmy o tym, jak prawidłowo reagować w sytuacjach zagrażających życiu. Omówiony został szereg kwestii, między innymi, kiedy i jakie owady mogą być dla nas niebezpieczne, co należy wtedy zrobić. Jak się zachować, gdy zauważy się zadymienie, w jakie czujki powinno się wyposażyć itp. Tradycyjnie nie zabrakło pytań do naszego gościa.

Na kolejne spotkanie zapraszamy 6 czerwca na godzinę 16:00. Porozmawiamy z psychoterapeutką – Sylwią Łagodą .

MKDoK: „Doktor Jekyll i pan Hyde”

W kalendarzu maj, ale to wcale nie znaczy, że nie można czytać powieści z dreszczykiem. Dowód – czytelnicze wybory Młodzieżowego Klubu Dyskusji o Książce.

Na ostatnim spotkaniu klubowicze dyskutowali o klasycznej gotyckiej noweli „Doktor Jekyll i pan Hyde”. To pozycja z kanonu literatury, opowieść o ambiwalencji ludzkiej natury, o kryjącym się w człowieku dobru i złu.

Wydawałoby się, że to wszystko zapowiada filozoficzne rozważania, a jednak meandry dyskusji zaprowadziły młodych klubowiczów raczej w psychologiczne rejony interpretacji. Rozmawiano więc o samotności, znaczeniu międzyludzkich relacji i przyjaźni w życiu młodych ludzi.

Oczywiście były też dociekania bardziej filozoficzne, choćby: jak rozumieć zakończenie noweli – zatriumfowało dobro czy zło?

Kolejne spotkanie w piątek 14 czerwca o 16:30, tym razem bardziej współczesna książki – „Mężczyzna imieniem Ove” Fredrika Backmana. Zapraszamy!

 

C/Z/YTAT na weekend: „Pensjonat” Piotr Paziński

„Tutejsze domy wznoszono szybko: konstrukcja z belek, deski na pokrycie i trochę igliwia do środka, żeby ciepło nie uciekało. I tak wykazują się żywotnością, z górą pół wieku starsze od swoich najstarszych mieszkańców. Udają, ze ich nie osierocono. Zawsze trzymały fason. Tradycja i nowoczesność w eklektycznym wydaniu. Rzeźbione ganki ukryte pośród jaśminowych krzewów i okiennice z wyciętą gwiazdką, spowite dzikim winem, równo przystrzyżonym wzdłuż framug, by dać dostęp światłu. Drabiniaste galeryjki , wieżyczki, spiczaste igliczki na łuskowatym dachu, z kurkiem lub bez. A jak nie z kurkiem, to z chorągiewką. I oszklone werandy, leżalnie, krzyk ówczesnej mody. Wysokie, suche pokoje z dużymi oknami, nasłonecznione, dla piersiowo chorych chrześcijan i izraelitów. Lokale letnie i zimowe, na parterze i na piętrze, ceny przystępne. Na piętrze taniej, bo trzeba się wspinać, po schodach, za to przytulniej. Wszystko podług życzenia, dla kuracjuszy i letników wszelkie wygody, elektryczność, wanny, natryski, woda gorąca i zimna. Kuchnia wykwintna, na żądanie dietetyczna na maśle. Stała opieka lekarza, przed każdym wynajęciem ścisła dezynfekcja lokalu. I lasu dwie morgi. Francja-elegancja, może jeszcze nie Karlsbad, ale więcej niż Ciechocinek”.

Maj jeszcze się nie skończył, więc „C/Z/YTATEM na weekend” zabieramy Was na majówkę. To literacka podróż tzw. linią nadwiślańską – pod Warszawę, do „Pensjonatu” Piotra Pazińskiego. Za przewodnika mamy  pisarza i filozofa, który w tej niewielkiej książce wydanej w 2010 roku odwiedza krainę swojego dzieciństwa – podwarszawski żydowski dom wypoczynkowy.

W sugestywnej i osobistej prozie Paziński nie tylko opowiada o dawnym świecie, ale też o konkretnym miejscu na mapie, które ulega entropii. To rozkład dosłowny i symboliczny, a śladem po dawnej przeszłości jest architektura letniskowych podwarszawskich miejscowości – Otwocka, Józefowa, Anina, Radości. To unikalne drewniane wille wypoczynkowe i zdrojowe, zwane świdermajerami (nazwał je tak Konstanty Ildefons Gałczyński). Ta charakterystyczna, zdobna architektura, w połączeniu z malowniczym krajobrazem nad Świdrem tworzą niezwykłą scenografię, wśród której przechadzają się duchy przeszłości. Piotr Paziński wysłuchuje ich z uwagą i na łamach swojego debiutu oddaje im głos. Gorąco polecamy!

Kolejne nowości wydawnicze zakupione dzięki wsparciu Trepko S.A.

Wiemy, że na takie informacje czekacie i takie lubicie najbardziej! Cieszy nas ogromnie, że dzięki kolejnemu wsparciu Trepko S.A. świeżutkie, pachnące drukiem książki zasiliły nasze biblioteczne regały.
Wiemy, że najchętniej zaglądacie na półki z nowościami. Są to książki o które pytacie, na które z niecierpliwością czekaliście. Zresztą sami zobaczcie!

Meksykańskie baśnie wybrzmiały w Wypożyczalni dla Dzieci

Na spotkaniu, które odbyło się 22 maja w Wypożyczalni dla Dziec, mali goście mieli okazję przenieść się do Meksyku. Tematem Karawany Opowieści, prowadzonej przez Szymona Góralczyka, tym razem były baśnie Meksykańskie.

W meksykańskim bajaniu wzięło udział około 40 dzieci – uczniów klas trzecich. Młodzi słuchacze byli zachwyceni.

Projekt „Laboratorium Słowa 2024” został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego.

Wieś bez lukru – rozmowa o „Chłopkach” Joanny Kuciel-Frydryszak

To zdecydowanie była udana podróż w czasie. Woźnicą w tej wyprawie została Joanna Kuciel-Frydryszak, powozem – ostatnia publikacja dziennikarki, czyli „Chłopki. Opowieści o naszych babkach”, w roli załogi zaś znaleźli się członkowie Klubu Dyskusji o Książce. Skoro „Chłopki” szturmem zdobyły listy bestsellerów, czytelnicze serca i przychylność krytyków, debata KDoK na ten temat była nieunikniona. Zabrano się do lektury z niewielką rezerwą, wszak tak “głośna” publikacja powoduje, że zasłyszane na jej temat wypowiedzi mogą czasem zniechęcić. Po wszystkim okazało się, że dołączamy do grupowej fali pochwał i uznania, jakimi od roku cieszy się książka. A wszystko dlatego, że: jest doskonale napisana, dobrze przemyślana i zbudowana, jest też wieloaspektową syntezą zagadnienia. Rozmawiający mówili także o odkrywaniu swojej osobistej historii i większym zrozumieniu, jakim po jej lekturze nabrali dla pokolenia dziadków i rodziców. Podczas spotkania pojawił się również temat pisania o chłopach przez osoby, które chłopskiego pochodzenia nie mają i modzie ostatnich kilkunastu lat na literaturę poświęconą tematowi. Jak zauważyła jedna z uczestniczek spotkania, mimo znacznego uznania dla publikacji Kuciel-Frydryszak, hejt jaki pojawił się w trakcie ostatnich protestów rolników nie pozwala chyba traktować jej jako pomostu w relacjach miasto-wieś. Członkowie Klubu Dyskusji o Książce gorąco polecają czytelnicze odkrywanie “Chłopek”. Niech będzie ono próbą zrozumienia swojej tożsamości.

Kolejne czytelnicze wyzwanie już za miesiąc, tj. 25 czerwca. Dzięki książce Wiktorii Nowak, “When I met you”, będziemy mierzyć się ze zjawiskiem jakim jest Young Adult. Zainteresowanych rozmową serdecznie zapraszamy na godz. 18.00 do biblioteki przy ul. Staszica 12a.