„Świadomą drogą przez depresję”

„Świadomą drogą przez depresję” – taki tytuł miało wczorajsze spotkanie w Filii nr 9 w ramach cyklu „Pomocna dłoń”. Spotkanie, które pobiło rekord – trwało bowiem ponad trzy godziny. Nie mogło być inaczej – temat wywołał tak wiele pytań, zawierał tak wiele ważnych informacji i poruszonych wątków. Na wszystkie fachowo i interesująco odpowiadała Sylwia Łagoda – ekspertka zaproszona na to spotkanie. To tylko dowodzi, jak palącym i ważnym tematem w dzisiejszych czasach jest samopoczucie i zdrowie psychiczne.

Między zmyśleniem a wspomnieniem – oprowadzanie po tożsamości według Antonia Lobo Antunesa

Rok 2024 w Klubie Dyskusji o Książce zaczynamy od liczb. W marcu mija czternaście lat od momentu uformowania się stałego grona uczestników czytelniczych debat. To najstarszy klub działający przy Bibliotece Publicznej Miasta Gniezna. Żegnany rok śmiało możemy określić przynajmniej jednym “naj” – największą liczbą uczestników na spotkaniach. Było ich średnio trzynastu, stu czterdziestu dwóch łącznie. Przygotowano i przeprowadzono jedenaście czytelniczych dyskusji, z jedenastoma bohaterkami – książkami. Dwa spotkania odbyły się w plenerze. Po kilkuletniej przerwie powrócił Gnieźnieński Turniej Książkożerców, tworzony przez członków KDoK. Było również coś dla miłośników dwóch kółek – rekreacyjny wyjazd do Dziekanowic. W planach na ten rok – cudowne tytuły, o których członkowie KDoK mają zamiar porozmawiać. Wśród nich: “Chłopki”, opowiadania Edgara Alana Poego, “Świat bez kobiet” Agnieszki Graff, czy “Zostań ze mną” – niezwykle obiecujący debiut nigeryjskiej pisarki Ayòbámi Adébáyò.

 

Rok 2024 jest już nadgryziony. Otwiera go portugalski autor, Antonio Lobo Antunes, z wydaną dwa lata temu poetycką powieścią „Nie wchodź tak szybko w tą ciemną noc”. I od razu trzeba powiedzieć – to nie było łatwe przedsięwzięcie. Licząca 550 stron powieść stawiała opór wczytaniu, rozumieniu i interpretowaniu. Uczestnicy rozmowy przestrzegają: to nie jest literatura dla miłośników liniowych fabuł i narracji. Powieść Antunesa należy smakować i pozwolić jej się ponieść. Czytelniczy team zachwycił szczególnie język i niezwykła umiejętność autora do obserwacji. Portugalczyk jednym zdaniem opisującym gest potrafi nakreślić złożone stosunki społeczne i interpersonalne. Właśnie tematy społeczne, głównie klasowość i wzajemne relacje między bohaterami utworu to najsilniej zarysowany temat. O „Nie wchodź tak szybko w tą ciemną noc” znakomicie jest porozmawiać. To, zdaniem członków KDoK, fantastyczny materiał do wspólnych analiz i interpretacji, których podczas rozmowy było kilka. Tytuł w wielu przypadkach zapraszał czytelnika do indywidualnych poszukiwań – gmerano w geografii i historii Portugalii. Jednak, co należy zaznaczyć, nie wszyscy wyszli zwycięsko z tego boju. Proza Antunesa ma swoje ofiary, to Ci, którzy po kilku rozdziałach rozdzierają na sobie szaty i mówią lekturze “dość”. Już wiemy, że ostatni wtorek lutego to czas na kolejne czytelnicze wyzwanie. Książkową muzą na spotkaniu 27 lutego będzie powieść Delii Owens „Gdzie śpiewają raki”. Serdecznie zapraszamy na godz. 18.00 do lokalu przy ul. Staszica 12a.

C/Z/YTAT na weekend: „Nazywam się Czerwień”

„Mam wielkie szczęście, że jestem czerwienią. Jestem ognista. Jestem silna. Mężczyźni zwracają na mnie uwagę. Nie można mi się oprzeć.
Nie ukrywam się. Według mnie delikatność nie objawia się w słabości i subtelności, lecz w zdecydowaniu i sile woli. Dlatego ściągam na siebie uwagę. Nie boję się innych kolorów, cieni, tłumów czy nawet samotności. To wspaniałe, gdy na jakiejś powierzchni odbiję swoje zwycięskie ego. Gdziekolwiek się pokażę, oczy błyszczą, rośnie namiętność, unoszą się brwi i serca szybciej biją. Jak wspaniale jest żyć! Jak wspaniale jest widzieć! Życie widać wszędzie. I ja jestem wszędzie. Życie zaczyna się ode mnie i wraca do mnie. Wiem, co mówię!”
 
To nasz weekendowy C/Z/YTAT z książki tureckiego noblisty Orhana Pamuka. W „Nazywam się Czerwień” pisarz, oprócz swoich stałych tematów, zajmuje się sztuką. Lektura przenosi nas do szesnastowiecznego Stambułu, w którym grupa wyśmienitych miniaturzystów pracuje nad księgą dla sułtana zawierającą barwne miniatury. To praca niebezpieczna, bo sztuka figuratywna w islamie jest zakazana – wykonawcy i samo zlecenie są w niebezpieczeństwie. I rzeczywiście dochodzi do morderstwa.
 
Wątek kryminalny jest jednak dla Pamuka li tylko pretekstem, by opowiedzieć, poprzez sztukę, o ścieraniu się wpływów zachodnich z tradycyjną kulturą Wschodu. O rozkroku, w którym stoi Turcja, oczywiście także ta współczesna. To zresztą wiodący temat jego pisarstwa. Walorem „Nazywam się Czerwień” jest jednak imponujący opis sztuki tworzenia miniatur. Wiele miejsca Pamuk poświęca barwom, jak pisze: „kolor to dotyk oka”.
 
„Nazywam się Czerwień” to właściwie lektura obowiązkowa dla osób interesujących się sztuką i jej historią – przynosi wiele rozważań na jej temat i to w zachwycającej formie literackiej. Lektura do powolnego, uważnego smakowania – polecamy Waszej uwadze!