genialnaprzkdok (19)

„Genialna przyjaciółka” tematem spotkania Klubu Dyskusji o Książce

Relację z przeprowadzonego właśnie spotkania grupy spod znaku książki można by zacząć od stwierdzenia odnoszącego się do niezbyt łaskawej w tym roku wiosny. Pogoda bowiem, od przeszło pół roku, definiuje „być, albo nie być” klubowego towarzystwa. Członkowie Klubu Dyskusji o Książce pomimo pandemicznych obostrzeń nie zaniechali swoich comiesięcznych literackich dysput – i rozpoczęli cykl spotkań na łonie natury.

To ostanie, już bliżej tradycyjnych form klubowych spotkań, bo na siedząco. Temat dysputy: „Genialna przyjaciółka”, czyli pierwsza część tak zwanego „cyklu neapolitańskiego”, którego autor/autorka do dziś dnia pozostają tajemnicą ukrywającą się pod pseudonimem Eleny Ferrante. Ponoć jest to duet włoskiego pisarza Dominico Starnone i jego żony, tłumaczki Anity Raja. Seria zjednała sobie rzesze czytelniczych fascynatów. Powstały kluby miłośników cyklu, trasy wycieczek prowadzące turystów szlakiem neapolitańskich miejsc akcji książek, a nawet marka butów występująca w powieści. Ta popularność książki wydała się członkom dyskusyjnego grona interesująca, a to z tej przyczyny, że sami nie podzielili oczarowania jakie stało się udziałem jej czytelników. Uznali powieść za wciągającą – tutaj pojawiło się porównanie do trzymającej w napięciu narracji rodem z telenoweli – jednak nie wybitną. Naturalnie wśród dyskutantów znaleźli się i Ci, którzy powieść obdarzyli cieplejszymi uczuciami.

Głównym wątkiem rozmowy o „Genialnej przyjaciółce” była relacja dwóch bohaterek. Jedynych postaci, które w książce – zdaniem rozmówców – zyskały portret psychologiczny. Pozostałe występujące w książce osoby, określono mianem wyciętych z tektury. Tutaj dyskutanci mocno kwestionowali pojęcie tytułowej „przyjaźni” nazwaliby ją raczej formą rywalizacji, czy może bardziej toksycznej zależności. Było i o samym Neapolu, szczególnie w reakcjach z wrażeń zafundowanych sobie podczas wycieczek po mieście.

Wszystkich wątków przeprowadzonej rozmowy nie będziemy wymieniać. Zachęcimy jeszcze tylko do indywidulanych eksperymentów „odbiorca – dzieło”, których przedmiotem mogą być książki Eleny Ferrante. Być może znajdą się Państwo w gronie gorących zwolenników tej twórczości, a sama autorka pojawi się w gronie najukochańszych twórców, czego serdecznie życzymy.

Członkowie klubu zabierają się już za kolejny czytelniczy temat, którym będzie proza Urszuli Zajączkowskiej. W lipcu porozmawiają o książce „Patyki, badyle”.

 

UDOSTĘPNIJ
Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email
Skip to content