bralczykkk (80)

Drugi dzień XI Festiwalu Literackiego Preteksty

Trzecie popołudnie z Pretekstami rozpoczął spektakl Grupy Teatralnej „Daj ać!: poza” w Latarni na Wenei. W promieniach pięknego słońca prześwitującego przez kłęby scenicznego dymu młodzi aktorzy zaprezentowali swoją interpretację dwóch utworów Adama Mickiewicza: “Świteź” i “Świtezianka”, które połączyli w jedną opowieść o zagubieniu i miłości.
Jak sami podkreślali, przygotowania do występu trwały o wiele dłużej, niż zakładali, bo aż dwa lata. Powodem oczywiście była pandemia, która przeszkodziła we wcześniejszej premierze. Na szczęście tym razem wszystko odbyło się bez przeszkód, a znajdująca się nad jeziorem Latarnia była idealnym miejscem do opowiedzenia historii zatopionego miasta oraz wodnej nimfy w nowej, pomysłowej aranżacji.

Jeżeli ktoś miał wątpliwości, kim za młodu chciał zostać Jerzy Bralczyk, to po spotkaniu w Gnieźnie już ich nie ma. Scena wydaje się być jego naturalnym środowiskiem, a sam językoznawca ma świetny kontakt z publicznością, czym nie może się poszczycić niejeden aktor. Prowadząca spotkanie, Irmina Kosmala, nie miała łatwego zadania. Profesor Bralczyk miał tysiąc uwag, anegdot i refleksji, którymi sypał jak z rękawa.
Było więc o nielubianych pomidorach i o tym, czy należy je postawić czy położyć oraz o mało sympatycznych słowach, z których najbardziej nadużywane, to „prawda”. Naukowiec podkreślał także, że umiejętność prowadzenia rozmowy to najwyższa sztuka, która niestety zanika. Sporo miejsca poświęcono kijowi o dwóch końca oraz dyskusji o początkach, które w przypadku Polski zaczęły się w Gnieźnie – po tych słowach profesor otrzymał oczywiście brawa od zebranych.
Z pewnością spotkanie z językoznawcą takiego formatu na długo zapisze się w pamięci zebranych, zwłaszcza że wielu z nich zakupiło jedną z licznych książek napisanych przez Jerzego Bralczyka i otrzymało od niego autograf.
Piękną pretekstową sobotę zamknął koncert formacji „Szegetz” w Latarni na Wenei. Duet Paweł Bąkowski / Krzysztof Romanowski przeradzający się momentami w trio wciągnął publiczność w energiczny hiphopowo-raperski klimat. Osoby nieznające twórczości grupy (która – co sami podkreślali – wciąż czeka na swoją pierwszą płytę) były pod wrażeniem zarówno świeżości tekstowej, jak i zgrabności muzycznej występu.
Muzycy czuli się na scenie jak w domu, a publiczność traktowali jak starych znajomych. Zaowocowało to świetną więzią z zebranymi, którzy bawili się przednio. Jeżeli przyznawano by nagrodę za tworzenie dobrego klimatu na koncercie, to “Szegetez” powinien otrzymać co najmniej kilka nominacji. Liczymy więc, że twórcy grać teraz będą w swoim rodzinnymi mieście częściej niż raz na rok. Apetyty w publiczności rozbudzili bowiem nieziemskie.

Zdjęcia Dorian Kaczmarek

Organizatorem Festiwalu, dofinansowanego ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, już po raz trzeci będzie Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna razem z Miastem Gnieznem. Partnerami wydarzenia są: Stowarzyszenie Ośla Ławka oraz Miejski Ośrodek Kultury.

 

 

UDOSTĘPNIJ
Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email
Skip to content