Maciej Świerkocki, uznany i nagradzany tłumacz, spotkał się wczoraj z gnieźnieńskimi czytelnikami. Głównym tematem rozmowy, którą poprowadził kulturoznawca Piotr Buratyński, był oczywiście „Ulisses”, przełożony przez Świerkockiego.
Spotkanie zaczęło się od zweryfikowania statusu „Ulissesa” – ustawionego na piedestale jako najtrudniejszej i arcydzielnej książki świata. Jak zaznaczył Maciej Świerkocki, demonizowanie „Ulissesa” wypływa po trosze z pierwszego odczytania, które koncentrowało się na awangardowości dzieła. Jednym z zamiarów Świerkockiego było właśnie – między innymi – odbrązowienie „Ulissesa” dla polskiego czytelnika.
Jak podkreślał tłumacz, „Ulisses” jest powieścią miejscami bardzo realistyczną, pełną humoru i ludyczną. Natomiast w pierwszym polskim przekładzie – Macieja Słomczyńskiego – nie do końca to widać, zwłaszcza w partiach dialogowych (które są dosyć sztywne i hieratyczne). A przecież, jak mówił Świerkocki, w „Ulissesie” słychać dublińską ulicę, język pubów. Niemniej, jak zauważył tłumacz, „Ulisses” nie jest lekturą „dla każdego”. Choć, jak zabawnie spuentował – żadna książka nie jest dla każdego, może poza elementarzem.
Spora część rozmowy dotyczyła warsztatu tłumacza. Świerkocki poświęcił na ten przekład siedem lat. Tak się składa, że tyle samo zajęło Joyce’owi napisanie „Ulissesa”. Wgląd w tę tytaniczną pracę przekładową daje „Łódź Ulissesa” – książka Świerkockiego towarzysząca dziełu Joyce’a. Jak dowcipnie określił ją prowadzący Piotr Buratyński, jest to może jeden z najciekawszych bryków dotyczący literatury. I w jakimś sensie tak jest, bo ta kilkusetstronicowa pozycja ułatwia lekturę „Ulissesa”, a przy okazji odsłania kulisy pracy nad przekładem. Co na pewno jest wartościowe dla przyszłych adeptów kierunków translatorskich czy filologicznych.
Zresztą, zarówno za przekład „Ulissesa”, jak i „Łódź Ulissesa”, Świerkocki otrzymał wiele nagród. Obie pozycje doskonale radzą sobie też na rynku – wydawane są kolejne dodruki. Na koniec gość zdradził, że kończy właśnie pracę nad przekładem „Nostromo”, swojej ulubionej powieści Josepha Conrada. W grudniu przekład zostanie złożony w wydawnictwie. Będzie to kolejny nowy polski przekład klasyki (w tym przypadku czwarty). A to ważne, bo – jak podkreślał Świerkocki przez całą rozmowę – nowy przekład to nowe odczytanie oryginału.
Spotkanie z tłumaczem odbyło się w ramach projektu Polszczyzna – zawsze na czasie!” dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury – „Ojczysty – dodaj do ulubionych. Edycja 2022”.