Dziś zaglądamy na naszą drugą nową wystawę, czyli „Między stronami”. Bo właśnie między stronami książek wypożyczanych z biblioteki znaleźliśmy „eksponaty”, które trafiły na wystawę. Paragony, bilety, odręczne listy zakupów, pocztówki od znajomych, świstki papieru, ulotki, opakowania po lekach – to i wiele innych rzeczy czytelnicy zostawiają w książkach, które oddają do biblioteki.
Te znaleziska pogrupowaliśmy na kilka kategorii, m.in.: paragony, bilety, kupony, zakładki, zakładki własnej roboty, pocztówki, karteluszki, karty, pocztówki i dewocjonalia. Jest też gablota, w której znalazły są artefakty nieoczywiste, np. zasuszony kwiatek, bandaż, papierek po cukierku czy… listek papieru toaletowego. Pomysłowość czytelników jest… nieograniczona. Wśród cennych – dosłownie! – znalezisk zdarzają się pieniądze. Nie tak dawno znaleźliśmy w książce 1500 zł. Uspokajamy, cała kwota wróciła do prawowitego właściciela.
Książkowe znaleziska można potraktować jako ślady czytelniczych praktyk i rytuałów. I tak, bilet kolejowy czy lotniczy może oznaczać (ale nie musi), że książka podróżowała, a podczas podróży umilała czas czytelnikowi. To, czym zakładamy książki podczas lektury może też świadczyć o naszym czytelniczym temperamencie. Czy lektura książki jest czasem zaplanowanym, do którego się zawczasu przygotowujemy – parzymy herbatę, szykujemy zakładkę? Czy może w ciągu dnia sięgamy po książkę spontanicznie, „kradniemy czas” na czytanie jednocześnie doglądając gotującej się zupy? Wtedy, w momencie przerwania lektury, zakładamy książkę tym, co akurat mamy pod ręką – świstkiem papieru czy paragonem.
Do zaznaczenia miejsca przerwanej lektury wykorzystujemy też samą architekturę książki. Rozkładamy książkę do góry grzbietem, zaginamy rogi, zakładamy obwolutą albo wykorzystujemy inną książkę jako zakładkę. Czasami w książkach wszyte są tasiemki i wtedy problem rozwiązany.
Wystawę „Między stronami” można oglądać w małej galerii w Filii nr 2 przy ul. Staszica 12a do połowy maja.