Zaczynając od początku, czyli od pochodzenia – dzisiejszy wyraz bierze swój początek od małego owada o niezbyt chwalebnej reputacji – pluskwy. Konkretniej zaś zapachu, który wydziela się, gdy owad jest zaniepokojony. „Bździć” znaczy śmierdzieć.
Nasza dzisiejsza „bździągwa”, czasem także „bździóngwa”, niekoniecznie ma tak fatalny wydźwięk. Znaczeń jest co najmniej kilka – po pierwsze to swojskie określenie czegoś małego, drobnego „Po co kupujesz takie bździągwy?” – pyta nieraz mąż żonę – podczas letniej gorączki zakupów na targowisku. Po wtóre, to mała dziewczynka. Wreszcie – „bździągwa” to niepochlebne określenie zrzędliwej kobiety.
A Wy w jakim kontekście używacie tego gwarowego słowa?
Inne gwarowe „słówka” z cyklu „Blubry pojedynczo: słownik codziennego użytku” znajdziesz w poprzednich wpisach: