Gzuby – to w naszej gwarze oczywiście… dzieci! Jeżeli gwara mówi coś o ludziach, którzy nią mówią – to o nas chyba to, że dzieci były (i są) dla nas ważne – tak wiele jest określeń na dziatwę w dialekcie wielkopolskim. Część z nich znajdziecie w wierszyku Wuja Czecha – czyli Marka Szymańskiego. Ten znawca gwary gościł u nas ubiegłej jesieni i podbił swoimi rymowanymi „blubrami” serca gnieźnieńskich czytelników!
„Nasze rojbry kochane”
Knajdry, szaranki, pągle, trzeszczoki,
szkraby, łatyndy i małe wszoki,
gziki, wylyngi i wytrykusy,
rojbry, łogary, małe dzikusy,
gzuby, tuleje, bymny, nygusy,
szczuny, nadrachy i obdartusy.
Słodkie dzieciary nasze kochane,
małe łobuzy nieusłuchane,
co wyłazicie mamie spod szafy
i wiecznie drzecie małe kalafy,
niech wam w te świynto wasze czerwcowe
spełni sie marzeń chocioż połowe,
bo całom reszte jak sami wiecie,
to se spełnicie jak dorośniecie!
Inne gwarowe „słówka” z cyklu „Blubry pojedynczo: słownik codziennego użytku” znajdziesz w poprzednich wpisach: