C/Z/YTAT na weekend: „Summa Technologiae” Stanisława Lema

Piątkowy poranek, czyli czas na C/Z/YTAT na weekend:
 
„Pobieżna znajomość ewolucji skłania zazwyczaj do naiwnej koncepcji postępu: ssaki miały „większe mózgi” od gadów, to jest „większą inteligencję” i dlatego je ostatecznie wyparły. Jednakowoż ssaki współistniały z gadami przez setki milionów lat, stanowiąc marginesowe, drobne formy wobec królujących gadów. Ostatnio znów stwierdzono, jak znaczną w stosunku do wszystkich innych organizmów żyjących w oceanie, inteligencję posiadają delfiny. Mimo to bynajmniej nie opanowały one w wyłączny sposób królestwa wód. Jesteśmy skłonni do przeceniania wagi inteligencji, jako wartości „samej w sobie”.
 
No właśnie, inteligencja – sztuczna inteligencja: AI, ChatGPT, androidka Ameca – szturmem wzięła medialne nagłówki. Kolejne gorące newsy rozpalają naszą dzisiejszą wyobraźnię. Rozważania na temat natury sztucznej inteligencji, kierunków rozwoju, jej przyszłości, a raczej naszej ludzkiej przyszłości w jej towarzystwie zaprzątają nie tylko naukowców. I słusznie, gdyż nie jest to dziedzina, o której należy rozmawiać jedynie w porządku technologicznym. Równie istotna wydaje się perspektywa filozoficzna i etyczna. I w tym miejscu warto sięgnąć po rozważania Stanisława Lema, których przenikliwość i aktualność wprawia w zdumienie.
 
„Summa Technologiae”, wydana równo pół wieku temu, w 1974 roku, to zbiór tekstów, który – czytany dziś – może okazać się ożywczy dla dzisiejszej debaty. Lem, wychodząc od nauki i techniki, kieruje reflektory uwagi czytelnika na sprawy fundamentalne, a nie tylko technikalia. Dzisiejszy dyskurs pokazuje, że wciąż nie wypracowaliśmy języka, w którym możemy rozmawiać o swoistości sztucznej inteligencji. W jej opisach uciekamy się do narzędzi, które znamy: nierzadko do antropomorfizacji, fetyszyzacji bądź demonizacji sztucznej inteligencji. Wyciągamy pewne logiczne wnioski z obecnego stanu wiedzy, mimo iż nasza predykcja w tym względzie pewnych zmiennych uwzględniać nie może. W końcu sam Lem pisał, iż „futurologia chybiała każdego celu, do którego się złożyła”.
 
Gorąco polecamy Wam lekturę „technologicznych” tekstów Stanisława Lema zarówno z tego zbioru, jak i innych jego powieści, choćby „Powrotu z gwiazd”. Jak się wydaje, to, co czyni ich lekturę aktualną jest nie tylko wielka i niekwestionowana wiedza i inteligencja Lema, ale też to, co jest „ponad” czy raczej „poza” tym obszarem: wnikliwość autoświadomość autora, brawurowy twórczy pierwiastek w myśleniu, odwaga sięgania poza zbiór elementów, którymi żongluje inteligencja. Czyli to, co nazwalibyśmy… no właśnie, jak?: mądrością? talentem? kreatywnością/twórczością? wyobraźnią? Jakimś naddatkiem, który nie jest tożsamy z inteligencją.
UDOSTĘPNIJ
Skip to content