Niedzielne okienko Bibliotecznego Kalendarza Adwentowego otwieramy w…poznańskiej kamienicy Borejków. Bo właśnie tam dziś Was zapraszamy. Trudno sobie wyobrazić świąteczne polecajki bez Jeżycjady. Zresztą, a propos kalendarzy, to znakiem rozpoznawczym tej serii są właśnie daty – jako nagłówki rozdziałów. Akcje książek Małgorzaty Musierowicz zawsze dzieją się bowiem w konkretnym czasie. I tak, siódma część serii – „Noelka” dzieje się w Wigilię 24 grudnia 1991 roku.
Bohaterką tej odsłony jest dosyć rozpieszczona nastolatka, która w wigilijny wieczór przechodzi przemianę niczym Skrooge z „Opowieści wigilijnej” Dickensa. Czytając tę część, od razu wiemy, że jesteśmy w Wielkopolsce – choćby dlatego, że prezenty rozdaje tu Gwiazdor, a nie Mikołaj. No ale najważniejsza jest oczywiście atmosfera domu Borejków. Bo choć świąteczne obrusy zaplamione są barszczykiem przez kolejne pokolenia, to klimat świąt przy Roosevelta 5 w Poznaniu zawsze jest rodzinny i ciepły.
„W miłym gwarze i hałasie cała rodzina nadciągała wolniutko do stołu. Przynoszono dodatkowe nakrycia, brzdękano dodatkowymi sztućcami, dostawiano krzesła, żeby dla wszystkich starczyło miejsca przy stole. Truchtem przebiegła przez pokój Pyzunia, krzycząc: A gdzie sianko, a gdzie sianko?! – i pojawiła się w chwilę potem z garścią suchych traw, które złożyła na serwetce pośrodku stołu (omal nie wylewając zawartości wazy z kompotem)”.
Oprócz „Noelki”, jeszcze jedna część Jeżycjady dzieje się w Boże Narodzenie – pamiętacie która?