Dziś proponujemy Państwu chwilę zadumy przy poezji. Chwilę z „Chwilą”. Ten tomik Wisławy Szymborskiej, już „ponoblowski” (bo z 2002 roku), to esencja jej pisania – słowa w aptecznych dawkach, lecz o dużej sile oddziałania. Zdziwienia i uniwersalia odnajdywane przez poetkę w drobinach codzienności i pozornych banalnościach. Oszczędna, zwięzła i celna poezja – warto do niej powracać.
„Wszystko”
Wszystko – słowo bezczelne i nadęte pychą.
Powinno być pisane w cudzysłowie.
Udaje, że niczego nie pomija,
że skupia, obejmuje, zawiera i ma.
A tymczasem jest tylko
strzępkiem zawieruchy.
„Trzy słowa najdziwniejsze”
Kiedy wymawiam słowo Przyszłość,
Pierwsza sylaba odchodzi już do przeszłości.
Kiedy wymawiam słowo Cisza,
niszczę ją.
Kiedy wymawiam słowo Nic,
Stwarzam coś, co nie mieści się w żadnym niebycie.