Siła kobiet

Dziś klasyka i (od)czytanie drugie. Polecamy bowiem książkę, którą kilka miesięcy temu na tapecie miał Klub Dyskusji o Książce. „Umiłowana” niedawno zmarłej amerykańskiej noblistki Toni Morrison to rzecz warta powtórnego czytania, ma w sobie bowiem potencjał wielu interpretacji. Naczelnym tematem Morrison jest niewolnictwo i rasizm – autorka była głosem ”czarnej” Ameryki, donośnym i słuchanym. Jednak odbiór jej dorobku tylko przez pryzmat głównego tematu pomija inne ważne kwestie, które poruszała – choćby feminizm.
Przykładem tego jest właśnie „Umiłowana”. To przejmująca i znakomita literacko opowieść o wyzwoleniu niewolnic, ale także o wspólnocie losu „czarnych” kobiet. Nie kobiet w ogóle, a właśnie Afroamerykanek. To los odmienny od doświadczeń białych kobiet. Choćby przez fakt, że niewolnice, pracujące ponad siły na plantacjach, nigdy nie były postrzegane jako „słaba płeć”. bell hooks, feministyczna badaczka, zwraca uwagę także na inne znaczenie domu dla „czarnych” kobiet:
„Historycznie rzecz biorąc, czarne kobiety uważały pracę we własnym domu za zajęcie, które uczłowiecza; pracę, która potwierdza naszą tożsamość jako kobiet, jako istot ludzkich przejawiających miłość i troskę – te właśnie ludzkie gesty, do których – wedle ideologii supremacji białych – czarni się byli zdolni” (za: K. Szumlewicz, „Miłość i ekonomia w literackich biografiach kobiet)”.
„Umiłowana” jest znakomitym materiałem do prześledzenia losu „czarnych” kobiet z pozycji feministycznych: spojrzenia na macierzyństwo, rodzinę (niewolnice nie mogły mieć rodzin w tradycyjnym rozumieniu), pracę ponad siły, zmaganie się z rasistowską i męską opresją. Te tematy śledzimy podążając za wyrazistymi głównymi bohaterkami – charyzmatyczną Baby Suggs; popadającą w obłęd, choć silną Seth; jej niezłomną córką Denver i tytułową – widmową – Umiłowaną. To powieść o koszmarze niewolnictwa i sile niewolnic – sile płynącej przede wszystkim od innych kobiet.
Jeśli lektura „Umiłowanej” wciąż przed Wami – koniecznie zapiszcie ten tytuł. Autorem ilustracji okładkowej do tego wydania jest Waldemar Świerzy, wybitny polski artysta i współtwórca polskiej szkoły plakatu.

 

Mocna, hipnotyczna i „czarna”

Prawdziwą czytelniczą przyjemnością było zapoznanie tytułem Toni Morrison „Umiłowana”. Użyć w stosunku do tej powieści porównanie „rzucać na kolana” nie będzie na wyrost. Bo „Umiłowana” jest powieścią pełną cierpienia, dramatu, niezwykle bolesnych momentów i głębokich refleksji. I to jest jej siłą. Ale tylko częściowo – mocny temat, to nie definicja sukcesu.
Co czyni „Umiłowaną” tak wyjątkową powieścią? Składa się na to, co najmniej kilka elementów. Po pierwsze bohaterowie. To silne, dobrze zarysowane postacie. Każda niesie inny ładunek emocji, inną niejednoznaczną i niepowtarzalną historię. Po drugie opowieść. Taka, która jest nieprawdopodobna, a jednak mogła zdarzyć się naprawdę. Tak, jak ta tutaj, o której wiemy, że miała miejsce w rzeczywistości. Po trzecie styl. Autorka prowadzi czytelnika, od momentów realnych, po te magiczne, zakorzenione w tradycji czarnoskórych mieszkańców Ameryki. Razem z bohaterami dryfujemy po morzu wspomnień, wydarzeń i magii. Po czwarte konstrukcja. Po prostu perfekcyjna.
Pozostaje jeszcze kilka istotnych kwestii. Na przykład ta, że to powieść pisana przez amerykańską czarnoskórą autorkę o niewolnictwie w Ameryce. Toni Morrison pozostaje więc, w tym samym kręgu kulturowym, co jej bohaterowie. To niepodważalny walor.
Podczas spotkania członków Klubu trudno było wyszukać jeden, najlepszy moment z powieści. Jest ich kilka, lub może, jak stwierdził jeden z rozmówców, nie ma takiego miejsca, ponieważ cała książka jest po prostu doskonała.
I na tym chcemy zakończyć bardzo skróconą relację, z wspólnej rozmowy członków Klubu Dyskusji o Książce. Naszym celem bowiem, nie jest jej pełna recenzja, a jedynie chęć polecenia jej Państwa uwadze.
Na kolejną czytelniczą przeprawę zapraszamy 17 grudnia. Tematem rozmowy będzie tytuł „Mnich: historia życia, którego nie było” Tadeusza Bartosia. Spotkanie o godz. 18.00 w Czytelni Biblioteki Głównej przy ul. Mieszka I 16.