Fantastyczny Pan Lis

Kto czytał, ten wie – o wszystkich książkach Roalda Dahla śmiało można mówić, że są fantastyczne! A jedna z nich ma do tego oficjalny tytuł – bo już w tytule ma fantastycznego bohatera – Pana Lisa. “Fantastyczny Pan Lis”, bo o tej książce mowa, okazuje się wyjątkowo na czasie, opowiada bowiem o swego rodzaju kwarantannie. Otóż Pan Lis wraz ze swoją lisią rodziną oraz innymi zwierzętami muszą ukrywać się przed trójką głupich, ale uzbrojonych w strzelby farmerów. Ta najpierw wymuszona “kwarantanna” w podziemnych norach, z czasem staje się rozwiązaniem idealnym:
„Tak jest – zgodził się z nim pan Lis . – Ale, powiedzcie, kto w ogóle chce stąd wychodzić? Wszyscy żyjemy w norach. Nie cierpimy świata na górze. On wprost roi się od nieprzyjaciół. Wychodzimy na zewnątrz tylko po to, żeby zdobyć jedzenie dla naszych rodzin. Teraz jednak, moi kochani, sytuacja się zmieniła. Mamy bezpieczny tunel, który prowadzi do trzech najlepszych spiżarni świata. (…) Stworzymy tu małą podziemną wioskę, z drogami i budynkami po obu stronach ulic. Borsuki, krety, króliki, łasice i lisy będą mieszkać we własnych domach. Ja codziennie będę przynosił jedzenie dla nas wszystkich. I dzień w dzień będziemy sobie urządzać królewskie uczty”.
Zwierzęta triumfują, a podziemny żywot okazuje się więcej niż znośny. Książkę polecamy – wpiszcie na listę “do przeczytania”. Polecamy również jej fantastyczną ekranizację (reż. Wesa Andersona)! W tym przypadku trudno ocenić, co lepsze – literacki pierwowzór czy film.