Dzisiejsze „Selfie z książką” sponsorują pocztówkowe widoki oraz… litera „Ś”. A właściwie miejsca na literę Ś. Urokliwy Świeradów-Zdrój, w którym niedawno była nasza koleżanka Dorota Błażejewska – kierowniczka Biblioteki Głównej. Oraz Świnoujście, w którym toczy się akcja kryminału, który pani Dorota podczas pobytu na Dolnym Śląsku czytała.
I choć obie miejscowości – Świeradów i Świnoujście – leżą na przeciwległych końcach Polski, to łączy je sanatoryjny spleen. Pani Dorota z sanatorium wróciła cała i zdrowa (w końcu to uzdrowisko!), za to świnoujskie sanatorium – jak zdradza okładka – dla kogoś okazało się zdecydowanie mniej łaskawe. Tytuł bowiem nie kłamie – w książce pojawia się „Trup w sanatorium”. Jednakże traf chce, że w uzdrowisku zjawia się prywatny detektyw Szymon Solański, który zamiast wypoczywać, zabiera się za odnalezienie zabójcy. W śledztwie pomaga mu kundelek Gucio. To szósty – z kilkunastu już wydanych – tom cyklu Marty Matyszczak „Kryminał pod psem”. Pod psem, gdyż narracja prowadzona jest również z psiej perspektywy. Ten rodzaj przyjemnych, lekkich i zabawnych kryminałów, dziejących się często w małych społecznościach, zalicza się do tzw. podgatunku „cozy mistery”. Bardzo polecam!