Nie ma wątpliwości – gnieźnianie kochają swoje miasto i jego smaki, kochają gwarę i kochają…dobrze zjeść! Takich tłumów na spacerze gwarowym „Fyrtel od kuchni” nikt się nie spodziewał! Zapewne wielka w tym zasługa przewodnika – Jarek Mikołajczyk łączy wiedzę, charyzmę, poczucie humoru, talenty aktorskie i kawał głosu (słychać go było dobrze nawet na końcu tej dłuuugiej wycieczki!). To wszystko razem sprawiło, że gastro-spacer po dawnym Gnieźnie był tak jak smakowity posiłek wielodaniowy. Restauracja Europejska była pierwszym przystankiem w tej pysznej wędrówce po Gnieźnie. Gnieźnie dawnych hoteli, lokali, kolonialek, starych składów, budek z lodami, piekarni, czyli miejsc, do których dawniej ustawiały się kolejki z powodów zupełnie odmiennych niż gospodarka niedoborów. „A za dzieciaka” tu się chodziło na lody! – takie rozmowy było słychać o smakach z czasów „przedkebabowych”. Okazuje się, że miasto to kulinarna mapa wspomnień – właściwie każdy ze spacerowiczów miał własne „proustowskie magdalenki”. A smakowały różnie – czasem jak plyndze, czasem jak gorąca bagietka od Gramsego.
Zdjęcia: Anna Farman
Każdy ze spacerowiczów otrzymał gwarową tytkę. Spacer był zorganizowany w ramach bibliotecznego projektu „Gwarze mówimy TAK!” dofinansowanego ze środków Narodowego Centrum Kultury z programu „Ojczysty – dodaj do ulubionych 2021”.