gniew markiewka

Filozof Tomasz Markiewka, czyli tematyka społeczna na “Pretekstach”

Przewracamy kartkę w naszym “Pretekstowym” kalendarzu i przechodzimy do drugiego dnia festiwalu. A ten rozpoczniemy od ożywczej intelektualnie rozmowy. Otóż w piątek 2 września o godz. 16:00 w Latarnia na Wenei spotkanie, które bardzo polecamy wszystkim zainteresowanym społeczeństwem, zmianami społecznymi i obecną sytuacją społeczno-polityczno-gospodarczą. Adrianna Rakowska rozmawiać będzie z filozofem i publicystą Tomaszem Markiewką, wykładowcą Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Jest on autorem kilku książek dotyczących problematyki społecznej, politycznej i filozoficznej: “Język neoliberalizmu” (2017), “Gniew” (2020), “Zmienić świat raz jeszcze. Jak wygrać walkę o klimat” (2021) oraz “Nic się nie działo. Historia życia mojej babki” (2022). W księgozbiorze naszej Biblioteki znajdziecie „Gniew”, który dotyczy gniewu nie w wąskim rozumieniu psychologicznym, lecz społecznym – Markiewka opisuje go jako zbiorową emocję, która pozwala doprowadzić do efektywnej zmiany społecznej. Taki gniew może być konstruktywny i wyzwalać sprawczość systemową. Innymi słowy, pozwala przestawić zwrotnicę społeczną tak, by lepiej żyło się wszystkim – nie tylko uprzywilejowanym elitom. Tak w wywiadzie dla „Dwutygodnika” Markiewka mówił o obawach przed gniewem w debacie publicznej: „(…) to nie jest tak, że wszystko, co dobre w polityce, rodzi się pod wpływem kulturalnych debat, a wszystko, co złe, pod wpływem gniewu. My często tworzymy sobie bajkowe obrazy ludzi walczących o pozytywne zmiany społeczne. Na przykład wszyscy kojarzą Martina Luthera Kinga z przemową na temat marzeń, a mało kto pamięta o jego złości, o tym, że oskarżano go o zbytni radykalizm i dzielenie społeczeństwa. Albo weźmy amerykańskie sufrażystki, które wywalczyły prawa wyborcze dla kobiet. Je też oskarżano o to, że są zbyt niekulturalne. „Drogie panie, skąd to chamstwo?” – pytano na łamach „New American Woman”. Te kobiety obrażały wprost prezydenta, paliły nawet jego kukłę, wsadzano je za kratki, ale dopięły swego. Nie dlatego, że powstrzymały się od gniewu, ale dlatego, że kierowały go w stronę pozytywnej zmiany społecznej, w tym wypadku równouprawnienia”.

 

UDOSTĘPNIJ
Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email
Skip to content